Searching...
wtorek, 4 września 2012

Bez zdradliwego tytułu

Najgorsza była ta stara.

Może nie stara, ale sterana życiem.
Tak, 'sterana życiem' pasowało do niej idealnie.
Lazła powoli, kręcąc biodrami w te i we wte, a brzuch zwisał jej niedbale tam, gdzie kiedyś prawdopodobnie była talia.
Czerń i biel włosów mogłyby spokojnie przypominać Cruellę De Vil z '101 Dalmatyńczyków'. Z tą tylko różnicą, że Sterana nie wygladala na okrutną.
Raczej na potwornie bezczelną.
Rozglądała się na boki leniwie, ledwie skręcając głowę. Jeśli coś naprawdę wydało się jej godne uwagi - jakiś nagły ruch, zaczepka, natarczywy wzrok - przystawała, odkręcała się prawie o sto osiemdziesiat stopni i zaczynała bitwę na oczy.


'Kto kogo? Kto pierwszy spuści wzrok?'
, zdawały się mówić jej źrenice. Zmęczone, ale z zawadiackim błyskiem.
Bezczelne krówsko!
Myślę, ze w innym wymiarze mogłbyśmy się zaprzyjaźnić. Ta stara wyga mogłaby zyskać moją sympatię.
Ale nie dziś. Nie tu i teraz.
Za bardzo mnie wkurzała swoim tupetem.
Przerażała wręcz.


Niedługo potem pojawiła się jej córka.
To znaczy ręki sobie uciąć nie dam, ale podobieństwo rzucało się w oczy.
Tylko że była chudsza i bardziej spłoszona. Latała jak fryga z kąta w kąt, nie wiedząc sama czego chce. Dzwoniła ozdóbkami jakimiś czy cholera wie czym. Wszędzie jej było pełno.
Wścibska istota.
I równie irytująca.


Rudy jegomość.
Też tłusty.
Boże, jaki upasiony!
Zwalisty taki, w rozmiarze XXL.
A pewnie uważał się za pięknego. Kroczył bowiem dumnie, nic sobie nie robiąc ze swojej tuszy.
A i bycie ryżym widać specjalnie go nie mierziło.
Pan życia.
Inspektorek, z zacięciem do dogłębnego badania każdego zakamarka. A nuż się trafi coś ciekawego.
Nie wiem dlaczego, ale wydał mi się wyjątkowo odrażający.


Szarowłosa niunia przemknęła prawie niezauważona.
Byłam wciąż jeszcze pod wrażeniem Ryżego.
A jednak coś przykuło moją uwagę. Ta szara eminencja czymś mnie zainteresowała.
Wiem!
Sunęła w podskokach, lekko i frywolnie. Nie zatrzymywała się, nie rozglądała, nie zapuszczała żurawia jak wszyscy inni.
Właściwie to wyglądała raczej na przejezdną ubogą krewną z prowincji niż na lokalną wyjadaczkę.
Niby niepozorna, ale grację miała. Muszę to przyznać.


Leniwy brunet z kolei napatoczył się znienacka. Usiadł i obserwował miejsce z oddali.
Zaszufladkowałam go jako starego kawalera, chodzącego swoimi ścieżkami dziwaka, co to pozjadał wszystkie rozumy świata. Trudno, na takiego właśnie mi wyglądał.
Kilka razy spuszczałam go z oczu, a on wciąż tkwił nieruchomo w tym samym miejscu, czym mnie wkurzał bardziej niż swoim rozleniwieniem.
Czułam sie śledzona, choć - nie bądźmy naiwni - wcale się w moją stronę nie patrzył.


Był jeszcze taki jeden nastoletni wymoczek i dziewczynka w naszyjniku z dzwoneczkiem, tak śmiesznie podnosząca nogi, jakby chodziła po wysokiej trawie.

A na koniec znów przylazła Sterana. Tym razem w drodze powrotnej skadśtam.
I znów sprzedała mi to swoje spojrzenie typu: bujaj się Fela!
I ponownie - spotkawszy mój wzrok - zamarła w czujnym przyczajeniu.
Wstałam, bo nadszedł na mnie czas. Zrobiłam krok w jej kierunku.
Ani drgęła.
Dopiero gdy zrobiłam drugi krok, spojrzała z triumfującą miną szefowej gangu i ruszyła dalej w sobie tylko znanym kierunku, kręcąc biodrami i majtając brzuchem ...


A teraz pytanie: Gdzie byłam, co robiłam i co obserwowałam?
Zgadujcie.
Odpowiedzi dziś późnym wieczorem :)


Przypadkowo znalezione zdjęcie zatytułowane 'Mysterious Place', autorstwa _jg_ nie ma żadnego związku z moim miejscem, także proszę się nie sugerować :)


*****





wtorek, 4 września 2012


2012/09/04 07:16:58
ja bym obstawiała, że byłaś na imieninach u mojej ciotki Teresy, ale ręki sobie nie dam uciąć ;)))))

2012/09/04 08:03:09
Może czekałaś na metro a oni chodzili po peronie tam i z powrotem? Tak czy inaczej czekam do wieczora, bo bardzo mnie zaintygowałaś! Pozdrawiam!

2012/09/04 08:31:25
Stawiam na klinike lub inny szpital.

2012/09/04 09:28:25
Poczekalnia w przychodni
ps. a mówiłam o pisaniu kryminałów, moga być opowiadania

2012/09/04 10:05:31
W urzędzie jakimś czy coś....
Ciekawie się czyta... jak zawsze...

2012/09/04 10:36:06
No, wg. mnie to ty na wakacjach u krewnych na wsi, usiadłaś na ławeczce przed sklepem, z piwem w dłoni i podziwiałaś lokalsów ;)

2012/09/04 12:21:22
Zaintrygowanam.
I za cholery nie wiem jaka jest odpowiedź :)

2012/09/04 13:52:57
Chocbym pekla to nic madrego nie wymysle... poczekam do wieczora;)

2012/09/04 15:35:39
Plaża nad Bałtykiem?

2012/09/04 16:32:29
Obstawiam jakąś poczekalnię, ale chyba niekoniecznie u lekarza. Czekam z niecierpliwością na rozwiązanie.

Jako autorka kryminałów sprawdziłabyś się rewelacyjnie!

2012/09/04 16:47:17
Ninga i Fristerinne, samo zawieszenie głosu i tajemniczy bohaterowie, to chyba jeszcze za mało. Musiałabym mieć jeszcze jakąś zgrabną fabułę na podorędziu, a z tym mogłoby być krucho :)
A potem jeszcze Ninga by mi dała tylko kilka punktów na swoim blogu (a Ninga jest wnikliwym krytykiem) - eee, to nie dla mnie. Zbyt stresujące :))

Jeśli zaś chodzi o resztę, to nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam.
Na skali zimno-zimno-cieplej-gorąco-parzy raczej bliżej zimna :)
Aczkolwiek pewne cieplejsze tropy się pojawiają ...

2012/09/04 21:23:05
Przychodzi mi jeszcze do głowy wesele. Albo ślub. Albo po prostu jakaś msza w kościele...

2012/09/04 21:31:05
Czy Ryzy gromadzil orzeszki na zime?

2012/09/04 22:34:45
A może kaczki nad wodą?

2012/09/04 22:35:44
Chociaż obstawiłabym jeszcze owce/krowy na łące :)

2012/09/04 22:50:22
Rozwiązanie zagadki TUTAJ, czyli w następnym wpisie ;)

0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!