Miły to zwyczaj, aczkolwiek śmiem twierdzić (choć żadnego stulatka nie znam), że w tym wieku poziom ekscytacji tego typu wyróżnieniami jest niewielki.
Poziom ekscytacji w ogóle.
Ale mogę się mylić.
Może właśnie w późnej jesieni życia puszczają bariery, wyuczone w dzieciństwie stereotypy odchodzą w niebyt, a świadomość rychłego zejścia z ziemskiego padołu aktywuje, nie odkryty jeszcze oficjalnie przez naukowców, zakamarek w mózgu z przyciskiem "Teraz albo nigdy!" (tak swoją drogą, to taki zakamarek aktywuje się i u wielu młodszych, może więc niekoniecznie świadczy to o starzeniu :))
Clare Ormiston, zamieszkująca na co dzień Glenfield Residential Home w Wythall, kartką od królowej najwyrażniej się nie zachwyciła, gdyż zarządała czegoś bardziej wyrazistego.
Zażyczyła sobie mianowicie popatrzeć się na striptizera.
"Mamusia każe, mamusia ma!" - pomyślała córeczka pani Ormiston (pewnie sama, koło siedemdziesiątki) stwierdzając, że stulatce się nie odmawia.
Zadzwoniła gdzie trzeba (Obrotna babka. Ja na ten przykład nie posiadam wiedzy, na tak - jak się okazuje - przydatny w życiu temat: gdzie szukać ochoczego osiłka, nie wahającego się publicznie zdzierać z siebie nachy) i pan o wdzięcznym pseudonimie artystycznym 'Scorpion' pojawił się w domu spokojnej starości ku uciesze pani starszej, jej rodziny i współrezydentów.
I ku uciesze całych zastępów internautów, którzy dzięki uprzejmości lokalnej gazety Birmingham Mail (która najwyraźniej też została zaproszona) mogli oglądać sobie popisy podstarzałego playboya.
Filmik obejrzałam z pewną dozą niesmaku (efektów specjalnych się nie spodziewając, bo nie było żadnej klauzuli dot. wieku; możecie śmiało oglądać - zgorszenia nie będzie :)) .
I już nawet nie chodzi o to, że sam jegomość był wielce nieapetyczny (fatalny, by tak rzec), a jego spalone na solarium, nieco zbyt napakowane [tłuszczem] ciało nie było w stanie mnie zachwycić (Nieee, kobiety zdecydowanie nie są wzrokowcami. Jeśli o mnie chodzi, to facet musi przemówić :)).
Patrzyłam się głównie na psotną panią O.
Patrzyłam, bo chciałam ujrzeć ten cień ekscytacji, tę radość niewysłowioną z powodu marzenia wyczekiwanego przez całe stulecie (no powiedzmy; myślę, że jako pięciolatka jeszcze nie fantazjowała o nagich mężczyznach).
Patrzyłam, by z wyrazu twarzy, gestów, słów może, wyczytać motywację stojącą za tak oryginalnym, bądź co bądź, życzeniem.
A zobaczyłam tylko ... niemą, mocno sfatygowaną panią, straszliwie nieobecną duchem, choć odświętnie uroczą z tym swoim enigmatyznym uśmiechem, wpatrzoną w siną dal, szczęśliwą może, ale golasem nie zachwyconą zbytnio.
I zobaczyłam też rękę córki, biorącą ledwie władną rękę mamusi i wodzącą nią po gołej klacie Skorpiona oraz poklepującą nabite pośladki, dumnie wypięte prosto w nos szanownej jubilatki.
I nadziwić się nie mogłam jak niektórzy osobliwie rozumieją okazywanie szacunku seniorom rodu ...
Osobiście zamiast zachwycania się poczuciem humoru długowiecznej mamusi i szukania taniej sensacji, rozważałabym raczej fakt, czy w grę nie wchodzi przypadkiem demencja (której jednym z objawów jest zdziecinnienie, a więc i nierealistyczne oczekiwania), szczególnie, gdyby pierwotne życzenie (to sprzed striptizera, który okazał się relatywnie bardzo 'przyziemną' zachcianką) brzmiało:
"Chciałabym usiąść na księżycu!"
wtorek, 18 października 2014
koziolek_matolek_1234
E tam. My Polacy - złoci ptacy - przebijamy wszystkich :)
SEKS ZABAWY W DOMU STARCÓW ;)
Pozdr.,
Koziołek
2011/10/18 23:58:50
E tam. My Polacy - złoci ptacy - przebijamy wszystkich :)
SEKS ZABAWY W DOMU STARCÓW ;)
Pozdr.,
Koziołek
2011/10/19 07:54:40
Uśmiałam się do łez z życzenia... Potem przyszła zaduma, że coś nie tak jest jednak....
Bo rzeczywiście dla mnie atrakcyjny staje się facet dopiero, gdy zaczynamy rozmawiać...
Bo rzeczywiście dla mnie atrakcyjny staje się facet dopiero, gdy zaczynamy rozmawiać...
2011/10/19 09:29:39
E tam, to nie dla mamusi ale dla sławy. Czasami oglądam co Brytole wyprawiają w swoich reality i wierzę że mogą wszystko.
Sprzedać.
Sprzedać.
2011/10/19 09:44:45
Zgadzam się z poprzedniczką. mamusia
już zresztą mało kontaktowna i chyba jej było tak naprawdę wszystko
jedno, czy się rozbierał przed nią facet, kobieta czy koza... ;)))
Żenujące.
Żenujące.
2011/10/19 11:10:56
@Koziołek - mam nadzieję, że jednak nie zostaniemy światowym liderem w tej dziedzinie :)
@Kari
"Bo rzeczywiście dla mnie atrakcyjny staje się facet dopiero, gdy zaczynamy rozmawiać...
I najlepiej jeszcze, jak to będzie o mnie :)
@Mother - jak pewnie wiesz, nie oglądam telewizji, ale czasami skuszę się na jakieś Entertainment Show online - i ... Anglicy faktycznie zawsze mnie czymś zaskoczą. Poziomem ekshibicjonizmu zwłaszcza, co teoretycznie powinno się kłócić ze sławetną angielską flegmą, powściągliwością, dystyngowaniem itp. (aczkolwiek mam świadomość, że rozwarstwienie wyspiarskiego społeczeństwa jest potężne i nie ma co wszystkich do jednego gara wkładać, bo prawdziwej kultury i sztuki też można tu doświadczyć i to na najlepszym światowym poziomie).
@Rest
koza ... hi, hi ;-D
Właśnie o tę "małokontaktowość" mi chodziło w szczególności. Żenada totalna.
@Kari
"Bo rzeczywiście dla mnie atrakcyjny staje się facet dopiero, gdy zaczynamy rozmawiać...
I najlepiej jeszcze, jak to będzie o mnie :)
@Mother - jak pewnie wiesz, nie oglądam telewizji, ale czasami skuszę się na jakieś Entertainment Show online - i ... Anglicy faktycznie zawsze mnie czymś zaskoczą. Poziomem ekshibicjonizmu zwłaszcza, co teoretycznie powinno się kłócić ze sławetną angielską flegmą, powściągliwością, dystyngowaniem itp. (aczkolwiek mam świadomość, że rozwarstwienie wyspiarskiego społeczeństwa jest potężne i nie ma co wszystkich do jednego gara wkładać, bo prawdziwej kultury i sztuki też można tu doświadczyć i to na najlepszym światowym poziomie).
@Rest
koza ... hi, hi ;-D
Właśnie o tę "małokontaktowość" mi chodziło w szczególności. Żenada totalna.
0 comments:
Prześlij komentarz
Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)