Searching...
wtorek, 18 lutego 2014

1000, 300 i (prawie) 3

Nie jestem jakimś tam znowu rocznicowym misiem.
Wręcz unikam.
Ale skoro się tak zokrągliło, to trudno by było sobie darować taką okazję.
 

Otóż Panie i Panowie ...
Dzisiaj 'szepty w metrze' obchodzą tysiąc dni w sieci.
Prawie trzy lata (bez trzech miesięcy :))
A na rocznicę ... trzechsetny tekst!


Owszem, te początkowe wpisiki chyba nawet nie są godne, by je nazwać tekstami.
Ot, zapiski produkowane przy pomocy iphone'a w trzęsącym się metrze.
Potem się jednak trochę rozkręciłam i zaczęłam powoli zastępować częstotliwość długością wpisów.
Nie sądzę, żebym pobiła swój rekord z czerwca 2011 roku, kiedy to niesiona na fali entuzjazmu i zapału blogerki-świeżynki naskrobałam 37 tekstów! Miałam wtedy ambicje, by pisać jeden tekst w drodze do pracy i jeden wracająć, co okazało się oczywiście utopią.
Nie chciałabym jednak schodzić poniżej przynajmniej jednego wpisu na tydzień (co mi się - pomiając wakacyjną czkawkę - udaje).
Zobaczymy, czy starczy sił na zamiary ...


 
Jako, że lubię statystyki, pozwolę sobie zrobić skromne, rocznicowe dossier :)

♣ Dokładnie tysiąc dni temu wpadł mi do głowy pomysł na nowy blog. Do realizacji zamysłu przystąpiłam natychmiastowo :)

♣ Napisałam 300 wpisów, z których najkrótszy zawierał tylko dwa zdania, a najdłuższy (i chyba jeden z najbardziej emocjonalnych na tym blogu, pisany do trzeciej nad ranem) - 3407 słów.
On też zebrał rekordową liczbę komentarzy: 76


♣ Zaczynałam na Blox.pl, ale po dwóch latach wyczerpał mi się limit zdjęć i cierpliwość. Przeniosłam się więc na Blogspot, ku uciesze niektórych, a wieeelkiej rozpaczy innych.

Mam skrytą nadzieję, że wszyscy się już oswoili z kafelkami, a ich zagorzali przeciwnicy obdarzyli nowy szblon cieplejszym uczuciem :)
Przeniosłam już wszystkie wpisy, ale nie wszystkie są sformatowane (w około osiemdziesięciu wciąż brak komentarzy z Blox'a, jest mniejsza czcionka i nie ma podziału na paragrafy. Nie przypuszczałam, że będzie to aż tak czasochłonne :)).
Stworzyłam też dla Waszej wygody podstrony:
Alfabetycznie oraz Tryptyki Tematyczne
gdzie stopniowo umieszczam linki do wszystkich wpisów, i tych nowo dodawanych i tych mozolnie przenoszonych z Bloxa.
Jam z przeprowadzki wielce zadowolona.
Dobrze mi tu na blogspotowej platformie, gdzie nikt mnie nie bombarduje blogami o stanikach, blogami krewnych i znajomych administratorów, a blogi kulinarne wybieram sobie sama :)

♣ Z tematyki bardziej neutralnej, gazetowo-plotkarskiej przerzuciłam się (zupełnie niezamierzenie :)) na emocjonalno-filozoficzne rozprawki, które pomagają mi (wraz z Waszymi bezcennymi komentarzami) poukładać sobie w główce pewne sprawy.
Ciekawa jestem, czy Wy też zauważyliście tę zmianę?
I czy tęsknicie za ploteczkami o nawiedzonych właścicielach zwierząt i innych śmiesznostkach?
Ja czasami tak ...

♣ Nie czuję się ani wpływową blogerką, ani tym bardziej 'kreatorem opinii' (tak, tak, to nowa tendencja rozwojowa w blogosferze; w końcu piąta władza nie będzie się mianować jakimiśtam blogerami, na poziomie zemocjonowanych nastolatek. Hasło 'jestem blogerem' jest już zdecydowanie passe :))
Sława mi nie grozi, co nie zmienia faktu iż (w tym miejscu śmiech dozwolony) jestem dumna i blada, że:
- dostałam zaproszenie, by napisać recenzję książki (na razie jednej, ale kto wie, może kariera recenzenta jeszcze przede mną :)),
- dostałam zaproszenie od matek założycielek bloga 'Macierzyństwo bez lukru', by się poudzielać u nich (technicznie, to tylko od jednej matki, bo druga akurat rodziła :))). Na razie udzielanie wystąpiło w liczbie 'jeden', ale jak się rozkręcę, to jeszcze coś zmajstruję. Kto nie czytał, tego zapraszam!
- dostałam zaproszenie od portalu Grupa Desantowa, gdzie niestety jeszcze nie zdążyłam rozwinąć skrzydeł. Ale tekst już się powolutku pisze :)

♣ Obiecałam Wam co najmniej 15 tekstów, które również póki co tkwią w folderze 'Szkic', podreślając moją niezbyt chlubną cechę jaką jest składanie obiecanek-cacanek. Dodatkowo, w sekretnym folderze 'Pomysły na wpisy' mam 123 tematy i/lub linki, które zamierzam kiedyś opisać, jeśli mi starczy weny, zapału i czasu ...


♣ 10 najbardziej popularnych jak dotąd wpisów, niestety z pominięciem statystyk z Bloxa, gdyż takowych nie było (i nie wliczając głosowań w ramach 'Finki', ani ogłaszania nowych tematów - jako że są to w dużej mierze wpisy techniczne), to:










♣ Ponad 150 000 wejść na bloga (od początku istnienia).
- Średnio 100 powracających użytkowników w dniu publikowania nowego wpisu (Ach! Jesteście miodem na moje serce :))
- Prawie 4000 komentarzy :)
- 156 fanów na facebook'u,
- 58 obserwatorów,
- 8 wyróżnień
'Liebster Award' (od innych blogerów),
- 1 wyróżnienie 'Versatile Blogger Award',
- 10 głosów oddanych na mój blog w konkursie na Blog Roku 2012 (he, he, nie śmiałam się zgłaszać w tym roku :))),
- kilka osób, które wyznało mi, że przeczytało mój blog od deski do deski (mój podziw dla Waszej ciepliwości dorównuje niedowierzaniu :)),
- jedna osoba, która twierdzi, że powinnam porzucić blog, a rozpocząć karierę radiowca,
- zero oficjalnych hejterów (nie licząc jednego osobnika, którego komentarze zaczęłam kasować w momencie, kiedy zaczął obrażać nie tylko mnie, ale też moich czytelników - jak widać, zadziałało).

 
♣ Mega satysfakcja.
Tysiące godzin spędzonych przed komputerem.
Setki przejrzanych zdjęć.
Dziesiątki poprawek.
Zero zarobionych na blogu pieniędzy :)

W tym miejscu aż się prosi, żeby odpowiedzieć na pytania zadane mi ostatnio przez autorkę bloga "Me and York" .


1. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?
Tu obszerniejsze wyjaśnienienie
 

2. Dlaczego nadal piszesz bloga?
To uzależnia :)

3. O czym piszesz?
Oswajam angielską rzeczywistość. Filozofuję. Notuję anegdotki ku uciesze (przyszłych) wnuków.

4. O czym chciałabyś pisać, ale nie masz odwagi?
Jak mi się uzbiera i emocje sięgną zenitu, to i odwaga się znajdzie.
Bardziej się boję, że nie wyrobię się z odpowiadaniem na komentarze (co mi się ostatnio często zdarza :))
Aczkolwiek wiem, że wielu tematów nigdy nie poruszę. Ze względu na takt ...

5. Co jest najfajniejsze w blogowaniu?
Uczucie, że nie gada się do ściany.
Uwolnienie emocji.
Uporządkowanie myśli.

6. A co najgorsze?
Nieugotowany obiad.
Nieposprzątany dom.
Nienapisany raport.

7. Co sądzisz o blogerach?
Kocham blogerów, nie pałam sympatią do Kreatorów Opinii ;)

8. Twój ulubiony blog i dlaczego?
Blogi, które czytam, są tak różnorodne, że nijak nie jestem w stanie wskazać jednego.


9. Czy twoja rodzina wie, że piszesz bloga?
Niestety mąż już tak (nawet wie jakiego i mówi, że czasami czyta). Dzieci wiedzą, że jest coś, co zabiera im mamę na paręnaście godzin tygodniowo ...


10. Kto jest twoim najwierniejszym czytelnikiem?

Obawiam się (jakkolwiek to zabrzmi), że ja sama. Uwierz lub nie, ale czytam każdy swój wpis po kilka razy :)

11. Gdzie widzisz siebie za 20 lat?
Na razie moja wyobraźnia sięga nie dalej niż tydzień naprzód ... 



Dalszych nominacji, być nie może (bo wyczerpałam już limit osób, które mogłabym zaprosić/już zaprosiłam wcześniej).


Na koniec chciałabym Wam zaproponować udział w losowaniu rocznicowej nagrody.
Z góry przepraszam, że jest ona tak bezczelnie, seksistowsko babska, ale obiecuję, że jeśli jakiś pan (trudno, trzymam się uparcie podziału na mężczyzn i kobiety; te 56 płci z facebooka jakoś do mnie nie przemawia :))) zechce brać udział w losowaniu i wygra, to wymyślę jakiś bardziej męski prezencik (no chyba, że będzie wolał ten, np. dla wybranki serca, albo jeśli lubi kąpiele w płatkach róż :)).

Aby wziąć udział w losowaniu napiszcie proszę w komentarzach odpowiedź na pytanie:


Przez jeden dzień zostajesz autorem i administratorem  bloga 'Szepty w Metrze'.
Jaka jest jedna rzecz, którą byś natychmiast zmienił/a, a jaką byś bezapelacyjnie zostawił/a?



Na odpowiedzi czekam do 5-go marca 2014.

A nagrodą jest milutki zestawik zapachowych mydlanych różyczek do kąpieli, o zapachu kwitnącej wiśni :)




Ps. Zapomniałam napisać, że nazwa 'szepty w metrze' okazała się dość chwytliwa. Tak chwytliwa, że co poniektórzy zdecydowali ją sobie pożyczyć.
Nie wiem, czy mam to traktować jako komplement czy jako bezczelość?

szeptywmetrze.plNie będę przecież rejestrować wszystkich możliwych domen, żeby zachować sobie prawo do tej nazwy.
A jednak jakiś cwaniaczek uznał, że to miła, chodliwa nazwa na ... portal reklamowy. Co prawda wielkiej kariery w sieci jak na razie nie robi, co nie zmienia faktu że się wkurzyłam nieco na takie zagranie.


szeptywmetrze.republika.plKolejna strona reklamująca mydło i powidło przygarnęła sobie natomiast domenę szeptywmetrze.republika.pl
Podejrzewam, że pan z szeptywmetrze.pl go uprzedził :)



szeptywmetrze-Cinema-BlendOsobnik o pseudonimie Franklin Marcelina poszedł jeszcze dalej.
Skopiowała niemalże cały mój blog i zprezentował w swojej szacie graficznej, pod nieco zmodyfikowanym tytułem.
Na blogu nie ma żadnych komentarzy i wygląda na to, że osobnik nie ma co robić z czasem, gdzyż po wpisaniu tego nicku w google, wyskakują jeszcze dwa inne blogi, które wyglądają mi na skopiowane ...




 wtorek, 18 lutego 2014




    32 comments:

    1. Dzień dobry :) wszystkiego dobrego z okazji tych wszystkich cudownych liczb! :) gratulacje! Jeśli chodzi o to, co bym zmieniła... to od razu, natychmiastowo wrzuciłabym swój blog na pasek po lewej ;D
      Nie zmieniałabym stylu pisania :) i ogólnie nic bym nie zmieniła....

      Miłego dzionka :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dziękuję :)
        A Twój blog już od dawna jest w lewym pasku, tylko w zakładce 'Podczytywane', którą trzeba rozwinąć, gdyż tylko ostatnia z nich 'Z różnych zakątków świata' jest firmowo rozwinięta :)

        Wszystkiego dobrego!

        Usuń
      2. Hahaha :) i wszystko jasne ;) w takim wypadku wszystko jest ;D a tak poważnie, mam nadzieje, że się nie pogniewałaś na mnie za ten żarcik ;) nie mogłam się powstrzymać!


        P.S. Jak już wyszyje tę makatkę z moim cytatem, koniecznie podeślij zdjęcie ;D

        Usuń
      3. Aha! I jeszcze :) dzięki Twojej odpowiedzi na pytanie 'co jest najgorsze?" poczułam się lepiej... miewam tak ostatnio... aż wstyd... ale dzięki temu wiem, że nie jestem nudna ;D bo tylko nudne kobiety mają wysprzątane domy ;p

        Usuń
    2. Wiesz, że nie lubię zmian, tym bardziej, gdy mi się podoba tak, jak jest:) A na Twoim blogu tak właśnie mi się podoba.
      Gratuluję jubileuszy i niech się dalej tak dobrze kręci!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Najstarszy blog, na jaki się natknęłam powstał w 2001 roku!
        Wiele ludzi poddaje się maksymalnie 3-4 latach (choć czasami to ewoluowanie w inne formy twórczości).
        Także sama jestem bardzo ciekawa, na jak długo starczy mi pary.
        Dlatego też, póki jest co, trzeba świętować :)

        Usuń
    3. Imponująca buchalteria! Gratulacje :) Ja tymczasem Ci dziękuję, bo kliknęłam, żeby przeczytać najdłuższy i "najbardziej emocjonalny" wpis i bardzo mnie on poruszył. Mam wrażenie, że Cię lepiej znam, na pewno podziwiam.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Czaro, tamten wpis jest rzeczywiście bardzo osobisty. Czasami się zastanawiam, czy nie za bardzo się uzewnętrzniam, ale wiesz jak jest ... emocje, adrenalina, klawiatur i fjuuuu, słowa lecą w eter i na zawsze (!) usadawiają się w wirtualnej rzeczywistości.
        A buchalteria ... z przymrużeniem oka, oczywiście :)

        Usuń
    4. Gratulacje!!! I oby blogowanie cieszyło Cię jak najdłużej, bo wtedy czytelnicy są szczęśliwi :)
      Desantowa mi tez po piętach depcze delikatnie od wielu miesięcy aaaa. Wszystko przez to, że nie daje terminów! A wiadomo, jak to działa rozwlekająco :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Blogowanie musi cieszyć! Bez tego ani rusz.
        Na szczęście to jeszcze nie nawala.
        Musimy zrobić jakiś wspólny desant (= same wyznaczyć sobie termin :)))

        Usuń
    5. Gratuluję! Blogowanie ma coś z uzależnienia :) Szczególnie, gdy ma się odbiorców :)
      Życzę Ci by ich przybywało!
      Nie chcę lukrowac, bo robiłam to już parę razy, ale Ty wiesz że uwielbiam Twó sposób pisania i tematykę, którą poruszasz.

      Nie umiałabym być administratorem Twojego bloga, bo to dla mnie za wysokie progi :)
      Zmieniłabym może jedną rzecz... wolę gdy wpisy są jeden pod drugim niż w "okienkach".
      Zostawiłabym styl pisania i wspomnianą już tematykę. Nieodwołalnie :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dzięki :)
        Wiem, że jesteś moją wierną fanką i rumienię się za każdym razem.
        A z progami to oczywiście gruba, gruba przesada.
        Tematyka ewoluuje, ale chyba tej Twojej ulubionej Wielkiej Brytanii w tle nie powinno zabraknąć :)

        Usuń
    6. Gratulacje!! Czapka (ta domyslna oczywiscie bo tu sie nie nosi czapek) z glowy przed Toba ;) I zycze Ci ,zebys zawsze miala mnostwo zapalu,weny i czasu.
      pozdawiam- szary czytelnik

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Fakt, czapki tylko jako wyznacznik sukultury :)
        Wszystkie życzenia przyjmuję z przyjemnością, mój ty Szary Czytelniczku :)
        Szary, ale dodający kolorytu.
        Zresztą szary to jeden z moich ulubionych kolorów :)

        Usuń
    7. Co Ci po glowie chodzi, zeby cokolwiek zmieniac w Twoim idealnym blogu. Ani sie waz!
      A swoja droga, podziwiam takich czytelnikow, ktorzy wracaja do poczatkow i czytaja jednym tchem, by potem byc na biezaco. Widac maja nieograniczona ilosc czasu. Ja sie "podczepiam", czasem zajrze do odsylajacych linkow, ale na ogol czasu mi wystarcza na biezace posty.
      Nooo, zacna statystyka Twojej blogowej dzialalnosci sie uzbierala. Nic, tylko gratulowac i wawrzynem czolo zdobic, a co! Jak szalec, to szalec!
      Gratulacje! :***

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ideał, powiadasz? He, he, he, no do ideału to mi trochę brakuję.
        Na razie nie zamierzam nic zmieniać - daję tylko pole do popisu czytelnikom :)
        Ja też raczej podczytuję tylko wybrane wpisy 'z przeszłości', szczególnie jak ktoś ma linkwithin czy inny rodzaj odnośników, ale całego bloga ?
        Naprawdę, jestem pełna podziwu :-D
        Choć przyznam, że owszem, zdarzyło mi się to 3 razy, żeby autentycznie udać się do pierwszego wpisu i (fazami) przeczytać cały blog, szczególnie jak chciałam się dowiedzieć np. jakie były początki opisywanego ciągu zdarzeń (który mnie wciąnął :))
        A co do statystyki, to ... oczywiście są ona z przymrużeniem oka.
        Na wawrzyn jeszcze nie zasłużyłam :)

        Usuń
    8. Hm, pytanie zadałaś takie, że niełatwo się ustosunkować. Mnie w każdym razie.

      Ale za to gratuluję serdecznie okazji do tak imponujących statystyk i życzę zrealizowania tych pomysłów, które już masz i tych, co jeszcze wpadną.

      Ciepło pozdrawiam!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jako administrator mogłabyś na przykład ... wprodzić zakaz zadawania dziwnych pytań :)
        Nie wykorzystałaś swojej szansy :)
        Życzenia przyjmuję z pokorą. Zapał, jak i blogerska wena na pstrym koniu jeżdżą, a realizowanie wszystkich moich pomysłów to zawsze była moja pięta Achillesowa :)
        Pozdrwiam serdecznie!

        Usuń
    9. zgłaszam się jako kolejna osoba, która przeczytała blog od deski do deski! Pozdrawiam serdecznie! :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Chylę czoła, rumieniąc się :)
        Pozdrawiam równie serdecznie!

        Usuń
    10. Jako administrator SzwM wchodziłabym częściej na mój blog- brakuje mi Twoich komentarzy przy części wpisów :) Gratuluję dorobku Fidrygauko. Dla mnie jesteś Mistrzynią konstruowania wpisów, świetnie łączysz wątki, budujesz napięcie i pobudzasz do refleksji. Szczególnie pamiętam wpis o Gemmie, Khwali, no i o Twoim Synku. Jak dużo koleżanek-blogerek proponowało Ci rękę swojej córki? ;)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ach, Żono!
        Moja ty Komplemenciarko!
        Ja ostatnio odpowiadałam na komentarze na moim blogu z tygodniowym opóźnieniem.
        Jestem w notorycznym niedoczasie ...
        Ale staram się, naprawdę :)
        A wiesz, że jeszcze żadna blogerka nie wystąpiła z propozycją materialną ukierunkowaną na mojego syna?
        To doprawdy dziwne! :)

        Usuń
      2. Doprawdy dziwne! Nie dość, że zięć niczego sobie, to jeszcze zapewnia się córce taką Teściową!!!

        Usuń
    11. Gratulacje!
      Uwielbiam!
      Nie zmieniaj (sie) :-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Na razie wszystko zostaje jak jest. I zdania wielokrotnie złożone, i dygresje w nawiasach, i emigracyjne analizy.
        Zobaczymy za kolejne trzy lata, kto wymięknie :)

        Usuń
    12. Ostatkiem sił i czekając na, przesyłam Finkę, bo potem to ja nie wiem kiedy się podłączę :)
      http://dombeznamiaru.blogspot.com/2014/02/finka-z-kominka-numero-trzy-ja.html

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Pewnie nie będzie Ci łatwo tak od razu się podłączyć, aczkolwiek ja zaczęłam blogować przy trzecim dziecku właśnie, nierzadko z małą śpiącą na mym ramieniu - bo to dla mnie była odskocznia od codziennej rutyny.
        Ps. kopiuję link pod wpis o fince :)

        Usuń
    13. baaaardzo dziękuje za odpowiedzi na pytania :) a blog Twój jest super= cudny układ, super posty. Nie zmieniałabym nic...czy to znaczy ze nie mam szansy na nagrodę? ;)

      OdpowiedzUsuń
    14. O raju!
      I co można z takimi złodziejami zrobić?
      Ostatnio ktoś wszedł na mojego Skorpiona i skopiował... 19 tysięcy SŁÓW. Pisałam swojego czasu pracę na 13 tys znaków i było to dosyć dużo, całe opowiadanie. A 19 tysięcy słów to chyba cały mój blog!
      Przy czasie sprawdzę czy nie ma w sieci Skorpiona w rosole bis.
      ech.

      OdpowiedzUsuń
    15. Gratuluję i czekam z niecierpliwością na kolejne tysiąc dni!

      OdpowiedzUsuń
    16. Zamiast tu się bawić w statystyki, byś mi wreszcie napisała tego maila, co go miałaś dawno, tylko akurat cierpiałaś na brak czasu!!! Torba.

      A tak poważnie: najlepszego. Bądź, bo takich miejsc, jak Twoje, nie jest wcale zbyt wiele.
      Gdybym tu została administratorką na jeden dzień, tobym siedziała cicho, jak mysz pod miotłą, żeby się nikt nie skapnął. Głupia żem nie jest. Dawaj te mydła i idę.

      ;o)))))))))

      OdpowiedzUsuń
    17. serdeczne gratulacje i wiele dobrych fal ~~~~~~~~~~~ Droga Fidrygauko .. myślę, że tak jak wielu Twoich czytelników docenamiy to, że poruszasz odważne emigacyjne tematy i dajesz do myślenia :^)
      bardzo ciepło pozdrawiam :^)

      OdpowiedzUsuń

    Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

     
    Back to top!