Searching...
poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Blog Day 2015 czyli szeptana reklama blogów

Podobno dobre jest wrogiem lepszego.
To prawda.
Ale czy zatem gorsze nie jest wrogiem dobrego?


Dzisiaj, w Światowy Dzień Blogów oraz w (mój) drewniany jubileusz (brrrr, co za ohydna nazwa) typowania blogów godnych uwagi, pozwolę sobie na mały hejcik.

A co?
Wolno mi! To mój  blog i nie zawaham się go użyć!

Otóż ... przy niewielkim zaangażowaniu wyobraźni (i odpowiednio dobranej czcionce) możecie dostrzec, że data 31.08 układa się w słowo 'blog', albo - jak kto woli - że słowo 'blog' wygląda na upartego jak cyfrowa wersja trzydziestego pierwszego sierpnia.




To zapewne zainspirowało inicjatora tej jakże pięknej akcji* polecania innych blogów swoim Czytelnikom.
Nie jest to co prawda święto, które ma taki znowu potężny zasięg (albowiem większość blogerów albo o nim nie wie, albo zapomina, albo ... nie daje rady wytrwać na blogerskim posterunku na tyle długo, by świętować :))).
Ja darzę to święto wielkim sentymentem i jestem wierna większości polecanych przez siebie blogów (nawet jeśli czytam je z mniejszą atencją) i chlipię nad tymi, które odeszły w wirtualną hibernację.

I dlatego - uwaga, po długim wstępie zaczynam sączyć jad - wkurza mnie, autentycznie mnie wkurza wymyślanie jakichś własnych inicjatyw oddolnych, jakiś szer-srików i innych cudaków, które mają na jedynie celu wypromowanie bloga owego sztukmistrza, który (O! Inwencjo!) nakazuje wpisywać polecane blogi nie gdzie indziej tylko ... u siebie.
Wiem, wiem, zaraz odezwą się głosy, że obie akcje mogą istnieć obok siebie, że właściwie to co mi to przeszkadza, że przecież i mój blog został tam kiedyś umieszczony (Errato, dziękuję! Przyuważyłam kiedyś, po czasie, z typowym dla mnie refleksem, przeglądając od niechcenia, he, he, statystyki, i nigdy nie miałam okazji podziękować - choć widzę, że też zmieniłaś nieco zdanie na temat tego wydarzenia).
A pewnie, że mogą i na pewno będą i bez mojego przyzwolenia.
Nic na to jednak nie poradzę, żem tradycjonalistka i uważam, że (postęp postępem) czasami dobrze jest trzymać się utartych ścieżek.
Ale nie, my Polacy zawsze musimy pokombinować ...

Ups! Powiedziałam to! Trudno.
W świecie ogólnych zachwytów śmiem rzucać kontrę?
Ale jak ma mnie zachwycać, skoro nie zachwyca?

Tyle hejt.

Nie musicie się ze mną zgadzać. Zresztą jestem raczej marnym autorytetem w kwestii ferowania wyroków w sprawie blogosfery.
Mieszczę się bowiem w kategorii blogerów, którzy się zastanawiają "co-jest-nie-tak-ze-światem-skoro-nie-dostrzega-genialności-mojego-bloga', niż raczej w kategorii "co-ja-robię-źle".
  **(wyjaśnienie - gdyby ktoś w wirtualnej amimiczności nie dostrzegł ironii)
I dlaczego już od dwóch lat mam na Facebooku niezmiennie 204 fanów, mimo że mniej więcej raz na miesiąc przybywa mi nowy :))))



*****

Tym niemniej - jeśli macie jeszcze ochotę posłuchać - mam i w tym roku parę blogów do polecenia (w kolejności przypadkowej):



1. Nieśmigielska


Bo uwodzi mnie swoim zdjęciami i jest wnikliwym obserwatorem oglądanej swoim obiektywem rzeczywistości. Bo bywa w miejscach, gdzie mnie byście raczej nie spotkali (choć w niektórych z nich bym chętnie, a nieskromnie nogę mą postawiła).
Bo jest trochę z innej (niż moja) bajki.
A ja lubię różnorodność.





2. Aniukowe Pisadło

Za wiele fajnych wpisów, ale szczególnie za te dwa (ten i tamten). Po prostu.






3. Listy i (inne) brewerie

Och! Lista zalet jest długa.
I nie, nie dlatego, że 5000lib została Naczelnym Komentatorem na moim blogu (A proszę, proszę, posądzajcie mnie o kumoterstwo. Nie będę się wypierać :))
Bawi się słowem, porusza treścią (i czytelnikiem) i wymaga wygodnego fotela (bo nie da się czytać Jej wpisów w przelocie, w pośpiechu, w przeciągu - bo wciąga :))
I dlatego, że przekonała mnie do czytania e-booków (Czemu też zawdzięczam moje mniejsze zaangażowanie w 'Szepty'. Tęsknicie za częstszymi wpisami i za prasówką z 'Metra'?)





Jeśli mierżą Was moje rosnące zachwyty nad sukcesywnie oswajaną angielską rzeczywistością, jeśli przejadły się Wam moje porównania Anglii z Polską (z szalą przechylającą się dość znacząco na korzyść Wysp), jeśli uważacie, że Anglia to raj na ziemi - poczytajcie sobie Blog Opiekunki.
Gorzki, rozżalony, wytykający Anglikom ich wszystkie możliwe wady, ale prawdziwy do bólu. Pokazujący nieróżową stronę Wysp Brrr ...
Na osłodę - równie niepokojące ilustracje w wykonaniu autorki.



5. Ignormatyk na emigracji (choć emigracji tam na lekarstwo, możecie śmiało wchodzić :))
Po piewsze: Dopiero się wczytuję. Weszłam raz, po linkach w komentarzach na innym blogu i najpierw mą uwagę przykuło to, że o matko, tu wszystko lata! Efekt piorunujący i przyciągający uwagę (Niestety/Na szczęście Ignormatyk zmienił ostatnio wygląd, co niewątpliwie pomaga uniknąć oczopląsu - mała próbka w lewej szpalcie bloga - ale odarło nieco blog z jego unikatowości).

Po drugie: O Autorze.
Lubię czytać o autorach blogów, a jak do tego jest inteligentnie (i) dowcipnie to już dobrze rokuje (w kwestii mojego apetytu czytelniczego).

Po trzecie: O rety! Połowa z tego jest dużo powyżej mojej inteligencji (lub poziomu myślenia matematycznego, o wiedzy w tej jakże pięknej dziedzinie nie wspominając).
Matematyczny przepis na wyznawanie miłości? Liczby, wyzwania logiczne i wywody na tematy komputerowo-matematyczne?
Tak, ja też myślę, że zwariowałam, polecając Wam ten blog!
Nie będę udawać, że wszystko rozumiem :)
Ale się wciągam.
Poczucie humoru i autoironia autora bardzo pomaga.
Poza tym nie ukrywam, że zazdroszczę zwięzłości stylu i REGULARNOŚCI PISANIA!



Mam nadzieję, że Was zainspirowałam do dalszej eksploracji blogosfery.
Miłej lektury!

I tradycyjnie, po kąski z lat poprzednich zapraszam tutaj:


Blog Day czyli szeptana reklama blogów 2011
Blog Day czyli szeptana reklama blogów 2012
Blog Day czyli szeptana reklama blogów 2013
Blog Day czyli szeptana reklama blogów 2014



Ps. Niniejszym oznajmiam, że mnie tu nie ma (musiałam napisać tekst, bo wiadomo, trzeba się było wstrzelić w datę).
Jutro zaczynam pracę i jestem sztywna ze strachu, a w mózgu mam pustkę.
Na komentarze w najbliższym czasie nie liczcie.
Ja natomiast liczę na zrozumienie.
Mwah!


poniedziałek, 31.o8  (2015)




* Zasady są następujące:
1.Znajdź pięć blogów, które Tobie wydają się interesujące.
2.Powiadom ich autorów, że zaprosiłeś ich do Blog Day (Tutaj - przyznaję się - również uskuteczniam polską samowolkę :))) i nie informuję autorów, bo nie chcę, żeby się poczuwali, że coś tam muszą (napisać, czy podziękować, he, he :)))
3.Napisz krótki opis polecanych blogów i zamieść link do nich.
4.Opublikuj wpis podczas Blog Day (31 sierpnia).
5.Powiadom o swoim wpisie cały świat korzystając z mediów społecznościowych i tagu #BlogDay zachowując tradycję i promując ideę polecania sobie ciekawych treści).

** Tu wyjaśnienie głębsze (od 5:33 min.) :))))

12 comments:

  1. Wzruszyłam się. Serio mogłabym napisać, że moja czcionka dostała dreszczy (i scedować to na upał), ale nie. Będzie poważnie. Trochę.Bardziej poważnie.
    Nie wiedziałam, że dzisiaj jest dzień blogera (myślałam, że to w okolicach maja, pomyliło mi się zapewne z Dniem Żółwia- który jest 23. o5.) I tak dzisiaj myślałam, czy nie zrobić szpalty z podczytywanymi blogami u siebie.
    A tu wchodzę do Ciebie, i oniemiałam.
    Mam dokładnie takie same odczucia dotyczące szarweków i innego poszarpanego pieczywa. Mierzi mnie takie nachalne (moim zdaniem) promowanie bloga, ale się nie znam, mam liche styki z taty znaczy, statystyki... Co więcej zdziwiłam się nadanym tytułem, mam wieczne poczucie wietrzne też, że d o p i e r o co wczytuję się w Twój blog. Ale ad rem.
    Po pierwsze. Świetne odniesienie do daty.
    Po wtóre, o tym, że jest mi miło, to już pisałam.
    Po trzecie:
    prawda, ze Ignormatyk, ma(sz) śwetne poczucie humoru? Lekkość podążania własną ścieżką, i nie zapętla się przy tym, władając językami ludzi i (programistów). :D
    Co jeszcze?
    Aaaa (nie) chcę Cię martwić (nie chcem, ale muszem), że to tam, tam o Polakach, to nie tylko powiedziałaś, ale i napisałaś...
    Niech mi czcionka lekką będzie.
    Kibicuje Twojemu powrotowi do pracy! Niech będzie dobrze. Wnosząco i mało stresująco. Bo chyba bez bzzzz się nie da.
    O której zaczynasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jak widzisz (nie umniejszając Twoich Mocy Kibicujących) mój powrót do pracy odciął mnie zupełnie od rzeczywistości wirtualnej.
      Stresu jako takiego nie mam, bo praca jest (póki co) milutka, ale na razie mam wciąż wrażenie, że gonię za pociągiem.
      Kiedy wsiądę 'z peronu' - nie wiem.
      Tak mi przykro, że odpisuję dopiero po miesiącu ...

      Usuń
  2. O żeż w dziuplę jeża, mam ósmego Czytelnika. Zaprawdę, jeszcze chwila i będę musiał buty ściągać, żeby Was wszystkich policzyć! Dzięki serdeczne za dobre słowo. Będę tutaj chyba częściej zaglądał, bo niewiele znam blogów, których autor[zy|ki] potrafią poprawnie odmienić czasownik "mierzić" ;) Pozdrawiam i życzę miłej drugiej połowy Dnia Blogera! (o którym, nota bene, właśnie się dowiedziałem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skromność! Ot, i jeszcze jedna pozytywna cecha :)
      Przesadzasz z tymi butami.
      Na odmianie to ja się w miarę znam. Gorzej mi idzie z przejrzystością, spójnością i długością zdań :)
      Ale zaglądaj, proszę.
      A ja postaram się nie wykruszyć doszczętnie z blogowego świata ...

      Usuń
  3. Zainspirowałaś! Idę do czytelni!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. A już w sumie teraz to nieważne. Może mi się coś tam pomieszało? A może i nie ...

      Usuń
  5. I powiało nowością!. Aniukowe, czytam od dawna, Listy podczytuję a z resztą chętnie się zapoznam. :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco. Zasil szeregi Wiernych Czytelników :)

      Usuń
  6. wow, ale super że mnie wybrałaś, chociaż, jak sama mówisz - nie jestem z Twojej bajki. normalnie to miłe, ale teraz to już miłe pomnożone 10 razy. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś do końca, ale w sumie to tworzysz bardzo piękną bajkę i poleciłam Cię z przyjemnością.
      Pozdrawiam

      Usuń

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!