Searching...
czwartek, 21 marca 2013

Zaspałam po odbiór nagrody

No, może nie zaspałam, ale strasznie zabarłożyłam z odpisywaniem, szczególnie w przypadku Justyny, która nagrodziła mnie ... 13-go stycznia.
Ale po pierwsze liczne zawirowania (konkursy, rozmowy kwalifikacyjne, podkładane świnie i cała reszta) skutecznie mi przeszkadzały.
Po drugie przyznam szczerze, że nie wiem, komu dalej przekazać pałeczkę, bo wszyscy znajomi z blogosfery już nominowani, albo się wykręcili, albo mnie zignorowali :)))
Ale ponieważ jestem grzeczną dziewczynką (choć może nieco niezorganizowaną), to wreszcie zebrałam się w sobie, zachęcona dodatkowo przez Anię, która podwoiła stawkę :)


Po raz kolejny odpowiadam więc na pytania w ramach Liebster Award. Zastanawiam się nawet, czy to nie jakiś spisek. Bo ja tu się konspiruję, jak tylko się da, chowam za pseudonimami, czapkami i innymi tajemniczymi akcesoriami, a Wy tu podstępem, mydląc mi oczy nagrodami i łechcąc moje ego, wymuszacie ode mnie co raz to więcej informacji. Jakby to wszystko zebrać w kupę, to czuję, że bez problemu rozpoznalibyście mnie na ulicy :))

Zaczynam więc od pytań Justyny z bloga Poriomaniacy na Wyspach.

Jakżesz się ucieszyłam, że Justyna mnie namierzyła i dała o sobie znać (w tym jednym komentarzu, zpraszającym mnie do zabawy :)), jako że szczególnie lubię odkrywać blogi mieszkańców Wysp - współbraci w znoju poznawania i pojmowania Anglików :))
Co prawda Justyna i jej mąż tylko pozornie są Wyspiarzami. Więcej czasu spędzają w podróżach. Obecnie w  Ekwadorze, po spełnieniu paru wcześniejszych marzeń, jak np. wypicie kawy w Kolumbii (i co ja tu Wam głowę zawracam jakimś odkurzaniem marzeń?! Niektórzy to mają imponujące, wypucowane, świecące nowością listy - dobrze, że nie przeczytałam tego przed moim niedzielnym wpisem, bo by mi się odechciało szukać kluczyka :))


1. Jakie miejsce, ktore odwiedzilas / odwiedziles zrobilo na Tobie najwieksze wrazenie?

Varanasi - Mówią o nim: Miasto Śmierci. Zjeżdżają się tam wiekowi wyznawcy hinduizmu, żeby sobie umrzeć i przejść w inne wcielenie. Ulice są zatłoczone, jak w mało którym indyjskim mieście (a wiecie, że ichniejsze miasta do wyludnionych nie należą :))
Byłam tam tylko przez jeden dzień, ale zapamiętałam głównie tłumy ludzi; bardzo mało pojazdów. Morze starców  koczujących na ulicy i czekających na śmierć. I Ganges. W jednym miejscu Świątynia Śmierci (w kontekście chrześcijaństwa, gdzie śmierć jest najgorszą z rzeczy, czczeniej jej jest szokujące, a przynajmniej ... dziwne). Przed świątynią trwa nieustająca ceremonia pogrzebowa, czyli ... cały czas płonie stos, na którym pali się zwłoki.
Parędziesiąt metrów od świątyni tłumy wyznawców Wisznu, Sziwy i miliona innych trąbonosych, wielorękich, tańczących lub medytujacych bogów zażywają oczyszczających kąpili. Oczyszczających duchowo, być może, bo sama woda niesie ze sobą świeżo wrzucone prochy ze spalonych ciał starców.
A jeszcze kawałek dalej przeznaczone do tego kasty piorą szaty (tak, tak, w tej samej 'świętej' wodzie, z popiołami i płynami fizjologicznymi, spłukanymi z wyznawców :))





 
2. Jakbys mogl / mogla mieszkac w dowolnym miejscu na Ziemi, gdzie by to bylo?

Zbyt mało widziałam, żeby móc się zdecydować. Ale na pewno nie byłaby to Anglia :))
Raczej gdzieś w Europie.


3. Jaka jest Twoja najwieksza pasja?

Na chwilę obecną wydaje mi się, że jest to survival czyli ... pasja przetrwania z dnia na dzień :)


4. Jaka jest Twoja wymarzona praca?

Jakaś bez szefowej :)) Najlepiej w domu. Projektant wnętrz, albo coś podobnego.


5. Jakiego jezyka obcego chcialabys / chcialbys sie nauczyc I dlaczego?


Włoskiego - podoba mi się jego brzmienie.


6. Jaka jest twoja ulubiona kuchnia swiata?

Też nie mam w tym zakresie wielu doświadczeń, ale do tej pory najbardziej smakowały mi potrawy w restauracji (no bo to moje jedyne źródło poznania) tajskiej i perskiej (irańskiej).


7. Jak wyglada Twoje idealne sniadanie?


W ciszy. Długo się budzę :))
Tylko kawa, laptop i ja. No, ewentualnie jakiś książe u boku :)



8. Jaki jest Twoj ulubiony srodek transportu?

No na pewno nie jest to metro :)) Słonie i wielbłądy też raczej nie.
Najbardziej lubię samochód, na miejscu pasażera lub pociąg (jakiś wypasiony angielski, koniecznie z kontaktem do ładowania telefonu :))


9. Cieply deszcz latem czy mrozna sloneczna zima?

Ciepły letni deszcz latem to dla mnie kombinacja idealna.


10. 100% sposob na poprawe humoru?

Zależy od tego jak zły mam nastój. Czasami czekolada nie wystarcza, ale w większości przypadków daje radę. Poza tym wszystkie inne banały począwszy od komedii romantycznej z Meg Ryan i Tomem Hanksem :)), a skończywszy na skeczu 'Dziubas', który zawsze i niezmiennie mnie bawi, choć oglądałam go już tyle razy, że powinnien mi wyjść bokiem.


11. Ulubiony alkohol?

Generalnie nie piję alkoholu, ale jak w Tesco dają Baileys'a za 50% ceny, to biorę dwie butelki. Starcza na rok.
No, dorzućmy jeszcze paręnaście butelek gruszkowego cidera latem (jeśli to w ogóle alkohol :))
 
 

A teraz pytania od Ani z Aniukowego Pisadła

1. Dlaczego zaczęłaś pisać blog?

Nadmiar wrażeń, nadmiar myśli, chęć zapisania początków naszego życia na obczyźnie (mój pierwszy blog, teraz już skasowany z sieci, za to wydrukowany w 4 tomach stoi grzecznie na półce i czeka, aż dzieci nauczą się czytać po polsku :)))

2. Jaką rolę pełni blog w twoim życiu?

Znaczącą. Jest ucieczką od pisania raportów :))

3. Czy uważasz, że blogowanie zastępuje nam coś czy kogoś w życiu?

Blogowanie zastępuje mi rzesze przyjaciół, którzy nie zdołaliby tego wszystkiego wysłuchać. A tak to każdy sobie wchodzi wg własnego uznania, w wolnym czasie i czyta na własną odpowiedzialność. Gdy więc spotykam się z moimi przyjaciółmi w realu ... mam czas i ochotę ich wysłuchiwać, a nie zalewam ich potokiem myśli :))

4. Czy jesteś szczęśliwa?

Nie. Ale bywam. I jestem wdzięczna za te chwile, bo jak się dobrze zastanowić, to nie jest ich tak znowu mało.

5. Dlaczego, według ciebie, tylu ludzi narzeka na życie?

Sposób myślenia, nawyki najczęściej wyniesione z domu.  Nienasycenie, syndrom żony rybaka (tej od złotej rybki).

6. Twój sposób na relaks?

Laptop na zmianę z gmeraniem w ziemi i patrzeniem, jak wszystko kwitnie/rośnie wkoło.

7. Ulubiony film?

Skrzypek na dachu, Castaway i Bridges of Madison County; w sumie nie wiem, to się zmienia :)

8. Jakiej muzyki słuchasz?

Najczęściej żadnej.
Lubię ciszę.
I Myslovitz :)


9. Czy interesujesz się polityką? Dlaczego? Dlaczego nie?

Lewicę od prawcy rozróżnię :))
Dlaczego nie? Bo nie mam wpływu na to, co się tam wyprawia  nie chcę się niepotrzebnie denerwować.


10. Pieniądze szczęścia nie dają. Prawda czy nie?
 

Nie dają, ale ich brak też raczej nie uszczęśliwia ...

11. Gdybyś mogła wynieść trzy rzeczy (ludzie są już bezpieczni) z palącego się twojego domu, co by to było?

LAPTOP! Torebkę, dokumenty (choć w sumie nie chce mi się wierzyć , że w amoku bym o tym pomyślała).
Ponieważ jestem zbieraczem i chomikiem, było mi równie przykro zostawić w płomieniach książki, albumy ze zdęciami (stąd laptop, bo jednak większość 'wspomnień' mam na nim), jak i kwiatki czy inne pierdółki. Z drugiej zaś strony ... i tak nic ze sobą nie zbiorę na tamten świat. Nie ma przedmiotu, bez którego bym nie mogła wyżyć, czy który bym jakoś strasznie opłakiwała. Najbardziej byłoby mi żal, że tyle lat pracy spłonęło i że musiałabym po raz kolejny zaczynać wszystko od nowa.


Pytań z mojej strony nie będzie. Próbowałam już przekazać pałeczkę tutaj (z różnym skutkiem :)))
Uff!  Odpowiadanie na pytania jest wbrew pozorom bardzo czasochłone.

Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie do zabawy i za wyróżnienie!





środa, 20 marca 2013


Gość: Justyna Kloc, 186.47.75.21*
2013/03/20 21:47:54
Dziekuje bardzo za odpowiedz na pytania:) Pozdrawiam z Ekwadoru :)

2013/03/22 17:45:40
Justyna, a Ty masz w ogóle czas sprawdzać internet, będąc w Ekwadorze? :)))

2013/03/22 18:06:10
Z tą ciszą, to się zgadamy :) Kocham ją :) i potrzebuję jak powietrza.
Ale i cenię dobrą muzykę.
Pozdrawiam!
O.

2013/03/22 18:46:22
Obieżyświatko, ja bardzo lubię muzykę. I to dość różnej, ale na co dzień raczej nie słucham. Nie wyobrażam sobie np. podróżowania z ipodem i ciągłego słuchania jakiejś sieczki. A na muzykę poważną muszę mieć nastrój :)

2013/03/22 18:49:32
Ja podobnie jak Ty.
Ale wiesz co, śpiewam czasami jak jadę samochodem (sama ;)).
O.

2013/03/23 06:30:02
Przeczytałam z wiellkim zainteresowaniem,, pod wieloma Twoimi odpowiedziami mogłabym sie podpisać. Moją szczególna uwagę zwrócił punkt, gdzie piszesz o waszych początkach w UK, myślę że piękną rzecz zrobiłaś. Kiedy dzieci dorosną te zapiski mogą się okazać dlla nich bezcenne...mnie też przyświeca podobny cel ale ja myślę również o moich wnuczkach chciałabym żeby kiedyś sięgnęły po to co pisałm. Serdecznie pozdrawiam i życzę Ci powodzenia w realizacji zamierzeń !

2013/03/26 11:35:51
@ Obieżyświatko, ja też śpiewam w łazience, ale ... cóż, muzyką bym tego nie nazwała :)

@ Sukienko, ten mój wydrukowany blog to fajna pamiątka. Ale też niezły 'uświadamiacz'. Jak czytam niektóre wpisy to za Chiny Ludowe nie wiem ... co autor miał na myśli ;)
Niektóre zapiski były 'tam i wtedy' i bez kontekstu są zupełnie niezrozumiałe. Jeśli ja się z tym zmagam, to jak hermeyczne musiały się wydać postronnemu czytelnikowi!
Dzięki za życzenia :)

0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!