Searching...
niedziela, 2 czerwca 2013

Koniec Szeptów

"Kiedyś nadchodzi taki moment ... "

Jak pewnie zauważyliście, ostatnio piszę rzadko.
Na liście ostatnich dziesięciu wpisów w bocznej szpalcie, ten najstarszy jest z marca!
A kiedyś zdarzały mi się po 3-4 wpisy na tydzień.


Nie brakuje mi inspiracji, nadal w mej głowie powstaje co najmniej jeden wpis dziennie.
Anglików portret cudzy (czyli okiem Fidrygauki) to zaledwie szkic. Tu nie ma nosa, tam lewego ucha, a i kolorytu wyrazistego brak.
Cykl 'computer says NO' doczekał się zaledwie dwóch wpisów.
Blogosfera i social media zostały przeanalizowane dość dogłębnie, ale też by się im przydał jakiś 'update'.
Emigranckie rozterki, 'wyjechane' dywagacje, polsko-warszawskie tęsknoty to również roztwór nienasycony :)

Słowem, mogłabym pisać dalej.

Ale ...

Jak to mówi mądra księga:
"Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę.
Jest czas rodzenia i czas umierania; jest czas sadzenia i wyrywania tego, co zasadzono."
(Księga Kaznodziei Salomona 3:1-2)


Jest też czas na zmiany.
Nie raz i nie dwa zdarzało mi się wejść na znajomy blog, by zobaczyć, że właśnie znikł on z powierzchni ziemi blogosfery.
Czasami autor 'zanikał' naturalnie, serwując co raz to rzadsze wpisy.
Czasami grzecznie uprzedzał, że zniknie lub zamilknie na dłuższą chwilę, pozwalając czytelnikom na błagalne komentarze (co raczej rzadko kiedy ma decydujący wpływ na już dawno podjętą decyzję).
Czasami brutalnie bloga blokował, zamykał, likwidował, unicestwiał, ścierał w proch, zabierając ze sobą nie tylko fajne wpisy czy zdjęcia, ale też komentarze.

Wiem, że wirtualny świat rządzi się swoimi prawami. Wiem, że wpisy żyją dzień-dwa (w przypadku burzliwych dyskusji max. do tygodnia :))
Nie twierdzę, że wirtualni znajomi mają przemożny wpływ na moje życie, ale jednak mam wrażnie, że jakoś ich znam, poznaję, czasami nie tylko przez komentarze :)
Więc taka nagła dematerializacja powoduje w mnie pewien dyskomfort (uwierzcie lub nie, ale wciąż mam kontakt z niektórymi osobami poznanymi przeze mnie w czasie burzliwego forumowania).
To tak, jakby dobry znajomy powiedział: "A teraz drogie dzieci pocałujcie misia w dupę."

Ale, rozumiem, bo tak jak już mówiłam, przychodzi czas zmian.
Czas wyrywania tego, co zasadzono.

I nie, nie porzucam bloga, bo zabieram się za pisanie książki (I wish :))
Nie, nie czuję, że napisałam za dużo i muszę się teraz chronić przed natarczywością internetowych trolli, a mój mąż żyje nadal w nieświadomości i za wirtualne dochodzenie się nie bierze.
I nawet, wyobraźcie sobie nie obraziłam się za nazwanie mnie malkontentką i osobą małostkową, he, he.
Nie przenoszę się na inną platformę, nie zakładam swojej własnej domeny, nie tworzę nowej wirtualnej tożsamości.

Wkurzyłam się co prawda ostatnio trochę, bo po raz kolejny zczyściło mi dokumentnie twardy dysk i cholera wzięła parę moich dzieł wiekopomnych, włącznie z odciąganą miesiącami recenzją książki Kominka, jak i samą książką (eh, co za podła zemsta za prokrastynację!), z bajką noworoczną, z wpisem o paru eksperymentach kulinarnych oraz z obiecanym miesiąc temu tekstem z tajemniczym kościele w tle.
O zdjęciach z wyprawy do Bath, do Czech i do paru innych miejsc nawet nie wspomnę, bo mi się płakać chce.
Miałam co prawda backup, ale ... nie zachowałam danych z paru ostatnich miesięcy (lenistwo, lenistwo, i odciąganie - ot, i takie są tego skutki!).

Fakt, przez chwilę poczułam się jakby mi ktoś dał w twarz, albo raczej ukradł torebkę z ważnymi dokumentami.
Dokumenty jednak da się odtworzyć, a wpisy przecież powstały w mojej głowie, więc ... byłabym je w stanie czasem jakoś sklecić na nowo (choć wiadomo, jak to jest z 'natchnieniem' - jest tu i teraz i czasami pewne figury stylistyczne już nie są tak udane :))))
Więc to też nie to.
Po prostu, najzwyczajniej w świecie, najprościej jak się da informuję Was, że nastał koniec Szeptów.
Metro w piątek zaszeptało dla mnie po raz ostatni.
W piątek byłam po raz ostatni w starej pracy.
Teraz, okazjonalnie będę jeździć takim zabytkowym modelem:


 a raczej taką mniej 'specjalną' wersją :)
 Zwróciliście uwagę na ilość drzwi w tym pociągu?
To taki 'starodawny' typ, z którego wysiada się wprost z przedziału.
Czułam się w nim jak wywożona na wieś, na czas wojny, Łucja z 'Lwa, Czarownicy i Starej Szafy' :)))


Ha, ha, ha! Gotcha! Mam Was!

Ciekawe, co sobie dopowiedzieliście w myślach, sugerując się tytułem i wstępem :)))

Nie sądzę, żebym kogokolwiek przyprawiła o zawał serca, ale jeśli choć na chwilę wstrzymaliście oddech, jeśli choć przez chwilę pomyśleliście sobie "O, nie!", jeśli przeszła Wam przez głowę myśl, że będziecie tęsknili za moim kolejnym wpisem, to ... bardzo się z tego cieszę.
Bo to znak, że mam paru Wiernych Czytelników (tak, tak, kokietuję :)))

A z tą zmianą platformy, też trochę zabajerowałam, bo - jak już niektórzy wiedzą - od pewnego czasu romansuję z Bloggerem, gdyż Blox mnie ogranicza: limitowaną długością wpisów i komentarzy, limitowaną liczbą wklejanych zdjęć, niemożliwością ustawiania daty wpisu i paroma innym rzeczami. Potajemnie podkochuję się też w 'kafelkowym' szablonie.

Z kolei, na rzecz Bloxa przemawia bardzo ważny dla mnie fakt, że jest spis blogów, są kategorie, w których łatwiej jest znaleźć interesujące nas blogi i oczywiście grono wiernych czytelników.

Dlatego też - jak już minie Wam złość na mnie, za to że Was trochę 'wkręciłam' - chciałabym Was (zupełnie wbrew zaleceniom guru Kominka, który twierdzi, że czytelników się nie pyta o zdanie, ale się im własne zdanie przedstawia ;)) poprosić o pomoc w podjęciu decyzji.

Zajrzyjcie na mój nowy blog (przeniosłam ok. 40 najstarszych wpisów wraz z komentarzami oraz trochę linków - z braku czasu nie wszystkie, więc bez obrazy proszę, w razie przenosin wszysko pouzupełniam :))) i powiedzcie: czy podoba się Wam nowy układ, wielkość liter, sposób nawigacji itp. oraz czy w ogóle jest sens przenosić blog na Blogspota.
Argumenty za i przeciw, gorące dyskusje (bez kłótni proszę ;)), zachwyty i krytyka mile widziane.

I proszę grzecznie klikać w sondę :)
Buziaki!
polls for website



niedziela, 2 czerwca 2013

wpis archiwalny z Blox.pl :)


2013/06/02 15:42:19
wygląda ładniej
szkoda, że blox nie informuje o wpisach na innych platformach, nawet jeśli dany blog jest w zakładkach. Dlatego pewnie wielu stałych z bloxa bedzie miało zaległosci i przegapienia

2013/06/02 15:45:44
Ja już dawno nie polegam na powiadomieniach z Bloxa, bo na zbyt wiele blogów zaglądam, a widać tylko 10 ostatnich wpisów :(
Mam wszystkie blogi, z różnych platform na Bloglovin.
Polecam :)

2013/06/02 15:57:03
Fidrygauko Kochana, oczadziałaś czy co???

2013/06/02 15:59:28
No sama nie wiem. Blox mi zalazł za skórę (choć z drugiej strony trochę mi szkoda tych dwóch lat).
A co, uważasz, że to by była zdrada nad zdrady? :)))

2013/06/02 16:02:02
No dobra, przyznaję, nie doczytałam do końca. Jak po wysłaniu komentarza przeczytałam to, co napisała Berberys, to zgłupiałam lekko i dopiero się dowiedziałam, o co chodzi :D

Właściwie zgadzam się z komentarzem wyżej wspomnianej (Berberysie, jeśli zaczniesz mieć wrażenie, że jestem Twoim stalkerem, daj proszę znać :)). Blogspot niby nowocześniejszy, a jednak mnie się z bloxa dobrze korzysta. Z bloglovinem jakoś się nie mogę zaprzyjaźnić. Natomiast nowy blog wygląda ładnie, tak profesjonalnie :)

Twoja decyzja Fidrygauko. Cokolwiek nie zrobisz, będę czytać. Choć pewnie ten przypominacz z bloxa pomaga mi to robić regularnie...

2013/06/02 16:22:00
Nie ukrywam, że zanim doszłąm do TEGO momentu, zastanawiałam się jak ciebie przekonać byś nie porzucała blogosfery.
A jak już jej nie porzucasz, to bądź sobie gdzie chcesz.
Z mojego punktu widzenia lepiej byś była tam, gdzie bardziej ci się chce pisać.

2013/06/02 16:34:28
Żono, Żono, a więc jednak dałaś się złapać w pułapkę ;))
Możesz mnie stalkować do woli :)
Co do powiadomień na Bloxie, to one się naprawdę nie sprawdzają - ile razy przegapiłam jakiś wpis, bo co chwila pojawiały się nowe powiadomienia - żeby za nimi nadążyć trzebaby cały czas siedzieć na 'edycji bloga'.
A Bloglovin jest naprawdę świetny - wszystkie blogi, z każdej platformy, blox, nie-blox, powiadomienia ze zdjęciami i zajawką wpisu. Ja mam Bloglovin ustawiony tak, że odświeżam sobie tylko 'All unread posts' i nie pojawiają mi się żadne wciskane reklamy blogów modowych :)))
I moża podzielić sobie blogi na kategorie, oraz zapisywać ulubione wpisy. Wszystko w jednym miejscu!
Dla mnie po prostu rewelacja.
Naprawdę polecam ponowne spojrzenie łaskawszym okiem.
No i wiesz, gdybym się przeniosła, to byś miała zawsze świeże powiadomienia :))))

Decyzji jeszcze nie podjęłam. Naprawdę się waham, choć te kafelki mnie urzekły (wolałabym, co prawda, żeby były regularne, po tyle samo na każdej stronie, ale przy darmowych szblonach nie ma co 'zaglądać w zęby' :))).
Podobają mi się też linki do innych postów i więcej gadżetów :)))
No i dopuszczalna pojemność wpisu jest na pewno większa niż na Bloxie, gdzie już parę razy musiałam ucinać wpis (moja wybujałość stylu cierpiała niezmiernie :)).
A poza tym ten wkurzający limit zdjęć! Musiałam założyć drugiego bloga, żeby umieszczać zdjęcia. To absurd!

Dlatego liczę na Wasze głosy.

2013/06/02 16:52:57
Żeby taki numery wykręcać kobiecie wcinającej co rano leki na wyrównanie ciśnienia krwi? Wszystko jedno gdzie, bylebyś pisała, a ja bylebym do szpitala przez ciebie nie trafiła. Jak już wiesz, kompletnie się na tym nie znam więc nic ci nie poradzę. Ja zmieniam na wordpress, ale przerzucanie starych postów idzie mi jak krew z nosa. Mój ośmiolatek ma tam bloga (obraża się kiedy nazywam to blogiem - oficjalna nazwa to "elektroniczna wersja gazety Capital). Na razie jesteśmy zadowoleni ale jako laicy jesteśmy zadowoleni, że się w ogóle otwiera :-)! Ktoś ostatnio chwalił Tumblr. Ufff...już mi lepiej...

2013/06/02 17:05:41
Żono - ok ;) niezwłocznie powiadomię, aczkolwiek nie wydaje mi się to kiedykolwiek możliwe ;))))
Fidi - dzięki za podpowiedź - sprawdzę bloglovin i mam nadzieję mieć uciechę :)
Gość: meg, public123018.cdma.centertel.pl
2013/06/02 17:13:46
rany julek, zawał serca, żal i panika w jednym. Nigdy więcej takich akcji! :P

2013/06/02 18:47:16
Niemożliwe... nie wierzę... - tak sobie myślałam czytając wstęp.... I w końcu - ufff - ależ z Ciebie figlarka Fidrygauko! I jak strasznie się cieszę, że to tylko żarcik:)
W związku ze zniknięciami z blogosfery odczuwam dokładnie to, co opisałaś, bo taki już mam charakter, że przywiązuję się do ludzi, miejsc, zjawisk...
A Twój Twoją stronę odwiedzałabym niezależnie od tego, gdzie by była i jak wyglądała. Wprawdzie przyznaję, że do nowości niełatwo się przyzwyczajam, ale nie jest to dla mnie jakiś szczególny problem. A Twój blog na blogspocie, choć inny, to jednak wciąż ma w sobie coś "fidrygaukowskiego" - znajomo jest na nim i swojsko:) Kafelki są w porządku:)

2013/06/02 19:09:52
Czytam, czytam, i czytam ostatni post i coraz bardziej mi szczena opada. Ja tu trafiłam niedawno a tu "drzwi na patyk", eeee .... co za żarty jakieś, normalnie ????? Ufff ... nie zamykać blogów, nie kasować, proszę pozostawić dla potomnych !!!!! He, he ... kafelki mogą być, przenieść wszystko na nowego bloga i niech gra i buczy i hula też.
No, jeśli daje więcej możliwości, to proszę bardzo, jestem za, niech idzie nowe :)

2013/06/02 19:52:12
nienawidze kafelków, taka pseudo witryna internetowa... blog to blog, pisze się i czyta jak dzienniczek (WEB LOG w końcu), ciurkiem

2013/06/02 20:42:21
hmmm, nie przemawiają do mnie te kafelki, oczopląsu dostaję; ale... jeśli tylko ona mają być nośnikiem Twojej twórczości w blogosferze, to jakoś przeżyję...
choć nie powiem, tytuł dzisiejszego wpisu przyprawił mnie o skok ciśnienia Spryciulo ;)

2013/06/02 21:41:25
Matko, zawału dostałam, ale jak sie jeno przeprowadzasz, to dobrze :) Tu czy tam, dobry tekst zawsze dobrze się czyta :) Tylko się proszę nie zamykać i nie znikać, bo cały internet w żałobie będzie i co? Może być i na blogspocie :)

2013/06/02 22:03:15
szkodaby bylo, lepiej odpocznij, wybij troche talerzy albo polam kilka CDs i wracaj :)

2013/06/02 22:21:37
to powiem Ci, że mnie zatkało! zrobiło mi sie przykro i smutno i generalnie aż zła byłam, że taka decyzję podjęłaś(bo oczywiście o zamknięciu bloga myslałam). kafelki średnio do mnie przemawiają, ale to Twój blog, a ja i tak się przyzwyczaję.

pozdrawiam

Anka

2013/06/02 23:07:19
Ale to rozegrałaś. Na początku już chciałam Ci napisać, to chociaż daj znać, kiedy książkę napiszesz, no i powodzenia i że będę tęsknić. Możesz wierzyć lub nie, ale jakoś bardzo polubiłam Twój światopogląd prezentowany na blogu.
Całe szczęście, że to tylko przenosiny. Na pewno będę zaglądać. Też się nad tym zastanawiam.
Pozdrawiam

2013/06/02 23:36:54
@ Ninga, nie to że na Bloxie mi się nie chce pisać, bo mam ogromny sentyment do tego miejsca, ale parę razy Blox zalazł mi za skórę (oprócz wyżej wymienionych: kasowanie notatek i komentarzy w czasie dłuższego pisania lub jak niechcący kliknęło mi się na jakiś przycisk), a poza tym kusi mnie NOWE i jego możliwości :)

@ Aniu, mam nadzieję, że ciśnienie już w normie :)
Z Wordpressem też się przymierzałam, ale nie udało mi się znaleźć tam fajnych, bezpłatnych szblonów, a poza tym (może się mylę) społeczność bloggerowa wydaje mi się większa i bardziej się przenikająca, a wordpress (choć wiem, wiem, wszyscy go chwalą, jakoś mi się wydał obcy - subiektywne odczucie, jak pewnie wielu osób w przypadku Bloxa czy Blogspotu). Ale możliwości techniczne ma naprawdę świetne.
Przenoszenie postów to mordęga, ale ... zawsze można jakiś błąd wyłapać i poprawić, dodać zdjęcie itp. więc są też zalety.

@ Meg, sorry, ale nie mogłam się powstrzymać. Planowałam tę akcję już od dnia, w którym dostałam nową pracę :))))
Obiecuję, w najbliższym czasie nie będę robiła podobnych numerów, ale pewnie kiedyś ten moment nadejdzie. Nie sądzę, bym pisała bloga przez kolejne dwadzieścia lat.
A nawet gdyby, to pewnie po pięciu zaczęłabym się powtarzać i wtedy już szok spowodowany zamknięciem bloga nie byłby taki duży :)))
Pozdrawiam.

@ Ren-ya, nie podejrzewałam, że Ciebie, moja Ty konsultantko w sprawie Blogspota i pierwsza recenzentko, uda się podejść, hi, hi, hi, hi.
No to mi się naprawdę udało :)))
Na blogspocie na pewno 'fidrygaukowskie' są szarości i niebieskości (nie ukrywam, że kolorystyki podobnej do tej Katemac szukałam. Też nie lubię drastycznych zmian.
Kafelki, to była odrobina szaleństwa (a widzę, że ma sporą - bo jak na razie aż pięciosobową - grupę przeciwników :))))

2013/06/02 23:52:58
@ Myszko, też bardzo nie lubię, jak ludziska kasują (choć czasami rozumiem powody, szczególnie jak blog jest na tyle osobisty, że można kogoś łatwo zidentyfikować, lub gdy wykorzystuje treści z bloga gdzie indziej, np. w książce - a parę takich blogów już 'pożegnałam').
Niech więc gra, buczy i hula! :)))
Tu, albo na blogspocie (wciąż myślę).
Pozdrawiam.

@ Aleksandro, na początku te kafelki też mi się nie podobały, ale wpadły mi w oko. Próbowałam innych szablonów, ale wszystkie wydawały mi się podobne, a jak już zmnieniać, to na całego, a przynajmniej tak, by było widać rożnicę. Wróciłam więc do zapisanych wcześniej 'okienek'.
Mój blog, to jednak nie jest taki typowy pamiętnik, gdzie opisuję dzień po dniu w chronologicznym porządku, ale właściwie luźne opowiastki; niektóre świeżutkie, inne 'odgrzewane', więc dlatego też spodobały mi się kafelki, bo na jednej stronie masz kilka tekstów, z których możesz sobie coś wybrać. A najnowsze wpisy są i tak na stronie głównej, więc łatwo je znaleźć :)))

@ Aotahi, kafelki nie pasują mi tylko pod jednym względem - nie są regularne. Wolałabym, żeby było np. po sześć na jednej stronie.
To duży przeskok. Jak skopiowałam ten szablon i porównywałam go z bloxem, to też ten ostatni wydał mi się taki swojski, taki stateczny, taki poukładany.
Ale z czasem polubiłam te kafelki co raz bardziej.
Wiem, wiem, że gadam jak zakochana :)))
A skok ciśnienia będzie mi, mam nadzieję, wybaczony :)

@ Veni, więc jednak zawał? Tego się obawiałam.
Ale jak widać, szybko cię odratowali :)))
Z całą blogosferą to przesadziłaś. Dla mnie sondy na blogu to najlepszy 'dokument' pokazujący liczbę faktycznych czytelników. Ja widzisz, do ogólnoblogosferowego zasięgu (albo 'całego internetu' :))) mi trochę brakuje, he, he.

2013/06/03 00:06:10
@ Artdeco, szkoda talerzy :)
Do częstotliwości początkowej (25 wpisów w czerwcu 2011) na pewno nie wrócę, ale parę razy na miesiąc będę musiała sobie ulżyć :))

@ Hrabino, przepraszam za rozzłoszczenie :)
Sama się przeniosiłaś niedawno, więc wiesz, co kusi tam, a co denerwuje tu.
A co do kafelków, to masz rację - przyzwyczaisz się, jakby co :)))

@ Viki, z tą książką, to taki żart.
O ile łatwo mi uwierzyć, że ktoś lubi do mnie wpadać i polubić mój światopogląd :))), to jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś chciałby kupić moją książkę (jakbym w ogóle znalaxła czas na jej napisanie), oprócz Rest5, która się kiedyś oficjalnie zadeklarowała na tym blogu, że by kupiła (mam to na piśmie) i może paru innych wiernych czytelników (to chyba jednak zbyt mało, by się jakiemuś wydawnictwu opłacało :)))
W razie czego będziemy przenosić się razem :)))
Gość: chillax, 199.127.179.15*
2013/06/03 06:12:33
Dech mi przez chwile zaparlo...a potem podpisalam sie pod opcja : "jest mi wszystko jedno" Lubie Twoje Szepty I mozolne oswajanie rzeczywistosci :-)
Ciesze sie, ze dalej bedziesz "szeptac".
Blox nie blox, kafelki nie kafelki... - poradze sobie ze znalezieniem ciekawego wpisu !

2013/06/03 09:45:12
Tos mi cisnienie podniosla o poranku :) Planowalam pikiete, demonstracje, no i ostatecznie, strajk glodowy...

2013/06/03 10:05:49
@ Chillax, cieszę się, że jesteś taka zaradna ;)
W takim razie będę mozolnie szeptać dalej, spoza metra ;)

@ Kaczko, nie głoduj! Musisz mieć siłę, żeby 'hodować' Dynię i pięknie nam to opisywać ;)
Ps. Czy ewentualna pikieta miała by się odbyć na jednej ze stacji londyńskiego metra? ;-P

2013/06/03 15:12:33
"Ciekawe, co sobie dopowiedzieliście w myślach, sugerując się tytułem i wstępem :)))"

Co?! jaka szkoda.... że jak?! eee, nie wytrzyma, założy jakiś nowy i może go znajdę :-))

więc gdzie byś nie poszła z tym blogiem: I will follow

2013/06/03 17:20:54
Blogspot daje więcej możliwości i wydaje mi się taki nowocześniejszy. Osobiście kafelków nie lubię, ale Tobie wyjątkowo pasują, bo Twój blog to nie takie codzienne zapiski, ale wpisy tematyczne. I jako takie w kafelkach mogą mieć miejsce.
Widziałam już takie myki, że ktoś, kto przeniósł bloga z bloxa, dalej w blogu na bloxie robi zajawki, że powstał nowy wpis. W ten sposób nie można nic przeoczyć. Ja i tak mam wszystko, co czytam, w czytniku Google...
Przyznam, że nie zaskoczył mnie pomysł zamknięcia bloga. Przecież czasem można się zwyczajnie znużyć lub nie mieć czasu... Ja np. się powolutku przymierzam - po 6 latach - do porzucenia blogowania. Mam na tapecie inne projekty i na bloga nie mam czasu. A wrzucanie czegoś raz na miesiąc mija się z celem zupełnie...
Ale z przyjemnością blogi czytam - a Twojego uwielbiam! Tyle ciekawych rzeczy się można dowiedzieć! :)

2013/06/03 18:01:20
Powodzenia zycze :)
I mam pytanie techiniczne: czy przenosilas wpisy "recznie", tzn "kopiuj-wklej"? Czy jest jakis sposob, zeby wyeksportowac wszytskie dane na raz?
Pozdrawiam serdecznie :)

2013/06/03 21:45:29
to ja jednak tępa jestem

weszłam na bloggerowe kafelki (link z bloxa) a tam kafelek "ZAPRASZAM NA MÓJ WŁAŚCIWY BLOG"... weszłam...

z niego przekierowanie na taki szary, adres szeptywmetrze.blogspot.co.uk/2012/03/szepty-w-metrze.html

tam na górze strony "Zapraszam na mój właściwy blog (click)" i przekierowanie na blox

wybacz, ale 10 lat w IT i nie łapię się... :(

2013/06/03 21:46:10
Rzuciłam okiem na "nowy" i przeraziłam się. To dla mnie zbyt skomplikowane :) Jak mała gazetka :)
I jeśli trzeba mieć tam konto, by komentować, to szlag mnie trafi. A może szlak :P

2013/06/03 21:49:06
a jeszcze pytanie

czy na stronie kafelkowej te kafelki ułożone są chronologicznie jakoś? czy jest gdzieś panel z "historią" z podziałem na daty (takie zwykłe drzewko) czy też tylko ten panel "najpopularniejsze"...

serio NIE CZAJĘ BAZY

2013/06/03 22:26:28
@ Nemuri, no właśnie taką miałam nadzieję :)))
A tak na serio, to na rwanie szat nie liczyłam.
Jak bym znikała, to albo na dobre, albo z linkiem do nowego miejsca.
Ukrywać się w internecie nie zamierzam (bo i za bardzo się nie da :)))

@ Rest, Ty moja wierna fanko :))
Jak bym się już przeniosła, to raczej bez zajawek. Zajawki na facebooku, zajawki na bloxie, jeszcze mi jakiegoś twittera przyjdzie założyć, czy co? :)

A co do długości pisania, to w sumie sama się zastanawiam, jak długo może się komuś chcieć pisać bloga. Znalazłam parę takich 'długowiecznych', jak na wirtualne standardy (powyżej 7 lat, ale jest ich naprawdę garstka).
Pewnie po jakimś czasie przychodzi przesycenie, ale nowy projekt/pomysł/hobby właśnie.

@ Spacerynadsekwaną, z tego, co mi mądrzy ludzie powiedzieli, to raczej z Bloxa się na Bloggera nie da. A więc pozostaje tylko wersja ręczna (co mnie trochę przeraża, bo po czterdziestu wpisach już mnie trochę przyćmiło :)))
A Ty też planujesz 'ucieczkę'?

@ Aleksandro, już wyjaśniam:
"Zapraszam na mój właściwy blog (click)" i przekierowanie na blox jest we wpisie, który swojego czasu był JEDYNYM wpisem na blogspocie. Miałam tam konto, by komentować na blogach blogspotu i stwierdziłam, że dam linka na bloxa, bo jak ktoś wchodził po nicku, to nie znajdował żadnego wpisu.
Teraz dodałam trochę wpisów na próbę, ale w sumie 'Szepty' na Bloxie są wciąż moim blogiem głównym.
Na razie się jeszcze nie zdecydowałam na 100% na przenosiny.
Sonda pokazuje, że zdania są dość podzielone (a i kafelki - chlip, chlip - nie mają powalającego powodzenia :))))
Jeśli się zdecyduję na przeprowadzkę, to oczywiście ten link usunę - jak widzisz, to nie ma nic wspólnego z Twoją znajomością IT :)))

Co do kojelności: kafelki 'czyta się' od lewej do prawej i potem skok w rząd poniżej. Poza tym jak najedziesz na niebieską literkę 'i', to jest data.
A poza tym w lewej bocznej szpalcie jest przykładne, porządne archiwum (choć ono moim zdaniem nic nie wnosi :)))

Poza tym będzie strona 'Tryptyki' (też po lewej stronie), gdzie większość wpisów jest posegregowana tematycznie - na razie linki również prowadzą do Bloxa (pozmieniam je w razie przenosin :)))

@ Bezcielesna. Dasz radę! Gazetki nie ogarniesz? :)))
Konto można mieć, albo można się wpisać jako Anonimowy. Albo z adresem IP.
I to jest piękno Bloggera :)))

2013/06/04 12:54:11
Super, ja tez mam na blospocie;)
Trzymam kciuki i ani przez chwilę nie dałam się wkręcić ;)

2013/06/04 19:32:14
Ważne, aby Tobie się dobrze pisało w nowym miejscu :)
Pozdrawiam!
O.

2013/06/04 21:36:51
ufffff ulżyło mi
niefajnie jest czuć się "blondynką" w takim temacie
(już mi włosy z powrotem zciemniały)

a moga zapytać PO CO przenosisz się gdziekolwiek?

moim (skromny, oczywiście) zdaniem chodzi o to, zeby pisać, pisać ciekawie i wymieniać się komentarzami z czytaczami...

osobiście nie lubię blogów, które mają fałszywe ambicje, udają coś czym nie są... a to witryny internetowe, a to jakieś portfolia foto (milion fotek detali trzaśniętych dobrą lustrzanką... fragment talerza... fragment słomy z buta... owszem, wrażenie robi, ale tylko przez chwilę, bo to nudne po prostu)... u Ciebie jest swojsko, pogadać można, poczytać tym bardziej (i to jest jego największa zaleta) :)

nie trawię blogów gdzie jest za duży bałagan, setki linków back and forth, migających paneli, "polub nas na fejsie" i takich tam (sama jestem winna, mam kilka gadżetów na swoim, ale staram się nie przegiąć...)...

2013/06/04 22:13:04
Myślę, że Fidrygauka jest ostatnią osobą, którą podejrzewałabym o jakiekolwiek fałszywe ambicje. Szepty będą szeptami, gdziekolwiek się znajdą :)

2013/06/05 09:17:11
oj, zle sie wyrazilam najwyrazniej - nie mialam na mysli tego, ze fidrygauka ma falszywe ambicje, ale ze wiele blogow to wlasnie jest przerost formy nad trescia, a blog fidrygauki bardzo lubilam z powodu jego prostego i czytelnego layoutu (i jedyne co mi lekko przeszkadza w czytaniu to "gestosc" (mze kwestia wilkosci tekstu?) i szare tlo w postach (ciut za ciemne jak dla mnie... i nie krytykuje wcale tylko nie czyta mi sie tak dobrze jak na jasnym, po prostu)

zapytalam po prostu co ja motywuje do przenosin...

2013/06/05 11:37:41
@ Hanmak, przebiegła jesteś ;)
A z blogiem się nie ukrywaj, tylko daj jakieś namiary, chociażby na maila.

@ Obieżyświatko, jestem bardzo sentymentalna i nie mogę powiedzieć, że mi na Bloxie bardzo źle, bo jestem tu już - z przerwami - osiem lat.
Ale Blogger ma lepsze możliwości techniczne (choć nie ma nożyczek i serduszek do weryfikacji wpisów - i tak bardzo jak nie lubię tych weryfikacji, tak Twoimi jestem niezmiennie zachwycona; muszę wiecej komentować :)))

@ Aleksandro, ja też nie lubię nadźgania i długo szukałam szablonu, który by był 'spokojny'. Mi osobiście te kafelki nie wydają się męczące (choć widzę, że innym tak) - może mi się opatrzyły?
Jedyne co mnie trochę denerwuje, to że nie są regularne i że na pierwszej stronie jest ich tylko 4-5 (udają się wg własnego widzimisię, a nie wg jakiegoś schematu).

Fakt, mój blog na Bloxie jest bardzo prosty i stonowany, ale jak wchodzisz, to widzisz tylko jeden wpis, i ten wpis się ciągnie i ciągnie i ciągnie ;)))
A na nowym blogu masz zajawki, spośród których możesz wybrać - myślę, że to ciekawsze rozwiazanie, szczególnie dla nowych czytelników.

Jeśli jesteś stałym czytelnikiem, to wchodzisz po prostu na 'najświeższy' kafelek i czytasz. A tło jest jaśniejsze i litery większe (nie mogę się zdecydować na wielkość czcionki, ale raczej wybiorę taką), więc powinno Ci odpowiadać ;-P

Co do gadżetów, to też ich nie lubię zbyt dużo, ale: na facebooku czy na portalu "Lubimy czytać" wklejam zupełnie inne rzeczy niż na blogu, podaję więc tam linki, jakby ktoś chciał zajrzeć. Menu boczne jest elegancko pozwijane, co jeszcze bardziej do mnie przemawia - dopóki nie klikniesz, nie musisz oglądać większości linków.

A dlaczego myślę o przeniesieniu się, to przecież już napisałam. Ze względu na większe możliwości techniczne bloggera (Kolejny przykład z wczoraj: w czasie wklejamia kolejnego wpisu whlogiwsl mi się laptop. Na Bloxie już by było po wpisie, a na bloggerze się zachował; co do reszty-poczytaj we wpisie i wcześniejszych komentarzach ;))
Ufff, mam nadzieję, że się usprawiedliwiłam należycie
:-D

@ Żono, mam nadzieję, że nie mam żadnych fałszywych ambicji. Wszystkie regularnie i otwarcie ujawniam na blogu. A portal czy gazetka internetowa zdecydowanie nie są jednymi z nich :)

2013/06/05 13:06:33
Mając w pamięci Twoje spostrzeżenia u mnie, wciąż zachęcam do Blogspota. Nie ucieka, nie znika, intuicyjnie i tyle ile trzeba. A bloga można zawsze przenieść z komentarzami:)
Skoro zmienia się transport, to wystarczy może zmienić nazwę z "Szepty w metrze" na "......", bo to i głośniej, i wolniej, i rzadziej, i ścisk czasami większy. Nie wiem jak to się zmieniło i jak wygląda dziś, ale podczas mojego pobytu, skracając sobie drogę, jeździłem z Wembley do Harringay, a i do Watford Juncktion, skracając w pierwszym przypadku czas podróży o kilkadziesiąt minut, bez pchania się przez centrum Londynu.
Więc, skoro będziesz teraz tym wagonikiem zasuwać, to...:) Wciąż tak rzadko kursują i nie dają więcej jak dwa wagony???
Głosowałem za blogspotem, a co!

2013/06/05 15:49:24
@ Jazzwitaminku, mój blog bez Waszych komentarzy nie byłby tym samym blogiem. Nie ma szans, bym przeniosła same wpisy, bo komentarze stanowią integralną całość i często poszerzają temat :)
Tylko to proces bardzo czasochłonny.
Tytułu zmieniać nie będę. Za bardzo się przywiązałam ;)
Tym cudem będę jeździć tylko czasami, bo praca generalnie jest bardziej lokalna (choć też w rozjazdach). Pociąg jeździ rzadko - wagonik lub dwa to maks. Ale pewnie niedługo go zastąpią czymś nowocześniejszym, bo już co drugi pociąg jest inny (takie, które jadą na dłuższe dystanse).

Wyglada na to, że jednak blogspot :)

Dzięki za głos!

2013/06/05 22:52:04
Zagłosowałem na Blogspot - przenoś się śmiało :-)

Lubię Bloxa i mam do niego sentyment, bo tutaj sam zaistniałem i tutaj mam swoje ulubione blogi (w tym Twój ;-). Niestety największą wadą Bloxa jest jego "nierozwojowość", co najwyraźniej widać w przypadku Bloxowych szablonów, które są po prostu z "poprzedniej epoki"...
Najsłabszą stroną mojego blogu jest właśnie tzw. "szata graficzna" i wielu nowych czytelników zniechęca się formą, która utrudnia dotarcie do treści (wiem to bezpośrednio od nich).
Świadomość, iż mało czytelny szablon mocno ogranicza liczbę nowych czytelników i blokuje rozwój blogu oraz brak pomysłów na zmianę tego stanu rzeczy, był jednym z powodów, które stopniowo zniechęcały mnie do pisania, aż w końcu całkowicie mnie "przyblokowało" - mam nadzieję, że mi przejdzie ;-)
Twój pomysł z przenosinami jest inspirujący, bo szablon "kafelkowy" wydaje się być świetnym rozwiązaniem dla blogów tematycznych. Być może sprawdziłby się również w przypadku mojego "zakurzonego" blogu, ale jak pomyślę ile byłoby przy tym pracy i ile musiałbym się nauczyć... (pomijając inne rzeczy, to np. zwykłe zaimportowanie wpisów z komentarzami jest dla mnie "czarną magią" ;-)

pozdrawiam :-)

2013/06/06 07:59:27
@ Jonasz, sprawa rozwoju Bloxa to oddzielny temat. Blogger ma nieciekawe szablony, ale jednocześnie można w sieci znaleźć tysiące fajnych, darmowych szablonów (nie wiem, czy to ze względu na możliwości techniczne, które przy obowiązującym na Bloxie css są ograniczone???).
Niech za idealną ilustrację posłuży ten zrzut ekranu (spójrz na daty przy strzałkach :)))

Kolejna rzecz, która mnie zaczyna mierzić na Bloxie, to promowanie w kółko i na okrągło tych samych blogów w dziale 'Polecane' oraz promowanie blogów Syndykatu, które często wcale nie spełniają swojej roli (ani nie są specjalnie tematyczne, ani wybitne :))).
Nigdy nie uczestniczyłam w akcjach typu: podpiszmy petycję, żeby gazeta promowała swoje blogi na stronie głównej (bo mnie to nie interesowało), ale śledziłam efekty tych akcji z zainteresowaniem, bo ... no właśnie, bo można się nabijać z 'piątej władzy', ale nie da się totalnie zignorować fakt, że sporo blogerów mają jednak coś ciekawego/ważnego do powiedzenia (chociażby portal naTemat, który w dużej mierze opiera się na blogerach- można się spierać co do jakości tego 'dziennikarstwa', ale gorących dyskusji im nie można odmówić). I trzeba przyznać, że efekty tego są marne.
Przyznam szczerze, że ostatnio mocno się zdziwiłam, gdy dostałam list z Onetu z zaproszeniem, by przenieść swojego bloga tam, do działu 'znani piszą', he, he, he. Nie zgodziłam się, bo po pierwsze nie przepadam za Onetem, ichniejszym zalewem reklam i poziomem komentarzy, ani tym bardziej nie jestem znana. Ale naprawdę zaskoczyło mnie to, że Onet zadaje sobie wysiłek, żeby ściągać do siebie blogerów (z tego co widzę, nie byłam - oczywiście - jedyna i niekóre osoby skorzystały z zaproszenia).
A blox traci blog za blogiem (nie zliczę, ile blogów które czytam, przeniosło się na blogspot) i nic sobie z tego nie robi.

Przenoszę się - bo to już jest jednak przesądzone - na blogspot, gdzie nie ma żadnych rankingów, top1000, kategorii itp, bo (choć uważam, że łatwiej jest tak znaleźć interesujące nas blogi) w ogóle nie jest mi to potrzebne (pomijam fakt, że pierwsze 150 w dziale 'top1000' na bloxie, to w dominującej większości blogi kulinarne - no ludzie, litości !!!).
Ale na blogspocie, chociażby przez to, że można dodawać blogi ze wszystkich platform i dostaje się powiadomienia i updaty, łatwiej jest mieć wszystko w jednym miejscu i poznawać nowych blogerów, co też zamierzam robić.
Myślę, że też powinienieś się przenieść i zyskać nowy zapał do pisania :)))
Blogger to nie jest wcale czarna magia, tylko przenoszenie wpisów i komentarzy jest czasochłonne (jakby co, to pytaj; podzielę się już tą wiedzą, którą mam :)))
I jak zwykle, dzięki za miłe słowa.
Pozdrawiam

2013/06/06 14:23:58
Czy koniecznie musisz przenosić wszystko? Wystarczy odnośnik do bloxa. Zaprzyjaźnieni komentatorzy, czytelnicy i tak będą wiedzieć, nowi blogowicze zapewne chętnie klikną na poprzednią platformę. To rzeczywiście czasochłonne, a obawiam się o pisanie, kiedy tyle czasu zajmie przenoszenie wszystkiego.

2013/06/06 17:37:27
Jazz, jak już się przeniosę, to chciałabym mieć to wszystko w jednym miejscu.
A o pisanie się nie martw. Będę przenosić wpisy po kawałeczki, niezależnie od nowych. Czyż nie na tym polega piękno bloggera, że można publikować wpisy z wsteczną datą? :))

2013/06/06 18:20:32
alez fidrygauko, blogger ma superowe szablony :)
jesli lubisz kafelki (bleeeeeeee) to jest taki szablon "dynamic views" a w nim kilka wersji kafelkow... w tym takie o ROWNYCH WIELKOSCIACH, wygladaja jak stos zdjec polaroid rozrzuconych po pulpicie

2013/06/06 18:45:37
Eeee, ten dynamic view mi się akurat nie podoba, bo nie pokazuje wpisów, tylko wszystkie zdjęcia z wpisów (więc jak np. mam 10 zdjęć we wpisie, to te dziesięć się ukaże w kafelkach - to dopiero by było zamiesznie).
Ten szablon, który mam chyba jednak zostanie, bo podoba mi się kolorystycznie i 'czcionkowo' (pominąwszy same kafelki).
Wiem, że ci, co głosowali przeciwko, będą rozczarowani, ale cóż - nie ma 'letko' :)))

2013/06/06 18:55:01
Jak ja Cię dobrze rozumiem. Ostatnio też chyba pisałam w marcu, od dawna nie miałam czasu na pisanie, choć tematów i wypraw było pod dostatkiem. Teraz na dodatek mam na głowie teściową na miesiąc, więc o spokojnym pisaniu, bez ustawicznych pytań, co robię się nie obędzie. Mam też w sobie coś takiego, że im większe mam zaległości w danym temacie, tym trudniej się zabrać do pracy. Podobnie miałam z pisanym ręcznie pamiętnikiem, aż któregos dnia zabierałam się za podsumowania lub dawała sobie spokój z uzupełnianiem zaległości i pisałam dalej. Mam nadzieję, że z blogiem się niedługo przeproszę jak tylko przetłumaczę dzisiaj pasjonującą ulotkę o gruźlicy. Ale nikt jakoś się specjalnie nie domaga moich wpisów. Tylko jedna koleżanka pytała, czemu nie ma nic nowego, więc jak się okazuję piszę głównie dla siebie i potomnych :). Pozdrawiam Cię gdziekolwiek zakotwiczysz, będe Cię odwiedzać

2013/06/06 19:00:01
Z Onetem to u mnie było tak, że kiedy postanowiłem założyć blog, to chciałem zrobić to właśnie na Onecie. Niewiele wówczas wiedziałem o platformach blogowych i ich możliwościach, a Onet był mi po prostu znany jako strona. Niestety (albo stety;-) próbowałem trzykrotnie i za każdym razem wyskakiwał jakiś błąd. Pomyślałem sobie "jak mnie nie chcecie, to wasza strata" ;-) i spróbowałem na Bloxie, bo znałem stronę Gazety.

Do mnie nikt nie pisał z Onetu w sprawie przeprowadzki i może to i dobrze, bo nie wiem czy potrafiłbym odmówić ;-)

pozdrawiam :-)

2013/06/06 19:06:22
Ewo, ja mam dokładnie tak samo! Im więcej zaległości, tym trudniej mi się zabrać.
A dodatkowo wkurzyłam się na te stracone wpisy i zdjęcia. Foch!
Jeśli chcesz oficjalnych 'domagań się', to już pędzę je wpisywać :)))
Wiesz, blogerzy, to takie specyficzne środowisko. Wszystko musi być podane na tacy i na szybko, jak nie ma przypomnień, to się nie zagląda. Ja do Ciebie zaglądałam parę razy, ale nie chciałam poganiać :)))
No, więc oficjalnie masz to na piśmie - czekam na dalsze opisy Waszych wyspiarskich wypraw.
A teściowa, hmmmm, też komentowała, co jak tak ciągle z tym laptopem siedzę. Robota musi być widoczna. Jakieś pranie poskładane, jakis obiad ugotowany. A takie tam intelektualne, nienamacalne bzety. Kto to widział, tak czas marnować! :))))
To rozprawiaj się z gruźlicą i pisz kolejny wpis.
Pozdrawiam

2013/06/06 19:29:53
Jonasz, nie będę mówić, że mi się miło nie zrobiło (choć dobrze wiem, że Onet nie jest bezintersownym łowcą talentów, ale zdolnym graczem i bądź co bądź organizatorem najbardziej wpływowego konkursu na Blog Roku, który wie że blogi potrafią przyciągać reklamodawców :)))
No i mogłabym mieć bloga obok Kingi Rusin. A stamtąd to już niedaleka droga do Dzień Dobry TVN czy gdzieś w tamte rejony ;-D
Telewizje śniadaniowe, wywiady, filmy, sława, he, he, he.
No ale to mnie akurat nie kusiło. I pewnie musiałabym podać imię i nazwisko, a to mi się nie uśmiecha.
Z drugiej strony to nie jest zła opcja, jeśli ktoś chce dotrzeć do szerszej publiczności ze swoimi tekstami, szczególnie że na promocję ze strony Bloxa nie ma co liczyć :)
Ja też oczywiście nie gardzę nowymi czytelnikami, ale ... jakoś nie mam ochoty dyskutować na tematy emigracyjne z 'kanapowymi ekspertami', którzy nie wyściubili nosa poza powiat, a pewnie by się to do tego często sprowadzało (A może mam jakieś swoje negatywne wyobrażenia?)
W każdym razie, jak Ci zaproponują, to przenoś sie śmiało :)

2013/06/06 22:17:18
Sąsiedztwo Kingi Rusin, akurat na mnie podziałałoby odstraszająco - jej widok w TV powoduje, że zmieniam kanał ;-)
Plusem Onetu jest promocja blogów, minusem przypadkowi czytelnicy i ich bzdurne komentarze. Liczba szablonów i możliwość ich modyfikacji też jest ograniczona - tutaj Blogger chyba ma przewagę?
Nie zaproponują - mój blog raczej nie pasuje do tematycznego profilu Onetu, a długość moich tekstów powoduje, że przeciętny "onetowicz" poddałby się w 1/3 "dystansu" ;-)
Od kilku miesięcy mam na Onecie "ten drugi blog" - taki mniej poważny od "Historii..", na którym "komentuję, chwalę, krytykuję" czyli piszę o wszystkim i o niczym (ostatnio nie piszę w ogóle ;-) ,którego prawie nikt nie czyta i chyba ten jeden na Onecie wystarczy :)

pozdrawiam

p.s. czy mogę prosić o kontakt na mail'a - mam jedno pytanie odnośnie technicznej strony przenosin bloga, a nie chcę zaśmiecać komentarzy?
Dzięki :-)

2013/06/06 22:59:27
Co do tematyki, to nie wiem - może właśnie chcą trochę przeprofilować i sprofesjonalizować blogi Onetu?
Zostawmy Onet.
Dawaj pytanie na fidrygauka@gazeta.pl
I podeślij linka do drugiego bloga. Ja będę czytać :)

2013/06/07 00:21:51
>Przenoszę się - bo to już jest jednak przesądzone - na blogspot,...<
:-(
Uuuu...
Nie lubię pseudo nowoczesności na poziomie jarmarcznej budy, ale polubiłem Twoje pisanie. Postawiony pod ścianą gadżetów nie mam wyboru, polezę tam za Toba z opuszczona głową...

2013/06/07 10:05:03
Sabiat, eee tam zaraz jarmarcznej. Chyba dawno nie byłeś na jarmarku :)
Trudno, będziesz musiał przedłożyć treść nad formę (tak jak się zdeklarowałeś - miło mi )
Ps. Przyzwyczaisz się ;0)

2013/06/07 12:20:02
fotoforum.gazeta.pl/photo/2/ai/he/1d0m/6ngiyEE3IbORn4MdmX.png

Kaktusa to Ty ode mnie już nie dostaniesz. Przeżyjesz to?
:-)

2013/06/07 13:08:45
Przeżyję bez kaktusa :)
W zestawieniu kafelki podobają mi się jeszcze bardziej. Mniej mroczne :))))

2013/06/07 22:38:55
Fakt, trochę mroczno, jednak w przeciwieństwie do nowego miejsca tu masz dostęp do edytora CSS, a co za tym idzie, możliwość zmian tła wpisów. I nie tylko wpisów.

2013/06/08 15:27:37
Sabiat, css to niestety dla mnie czarna magia. Już wolę html :)

2013/06/10 14:45:56
Dobrze - tylko nie mam adresu, droga Fidrygauko ;)
Poza tym moj blog... ;) hmmm nie jest taki super wcale. Ale ok - nie znamy się to wyślę adresik, strasznego wstydu nie będzie

2013/06/10 23:41:28
Chyba Cie rozumiem @fidrygauka, w końcu html jest łatwy prosty i przyjemny w używaniu, nie to co CSS. Będąc na Twoim miejscu tez trzymałbym się go wszystkimi pazurkami.
:)

Ktoś tu narzekał na zbyt ciemnie tło wpisów i miał racje. Jest ciemne i źle się czyta. Możesz rozjaśnić zmieniając (w edytorze CSS) wartość BACKGROUND tutaj:
#BlogBodyBox {
BACKGROUND: #B9B8A3;
WIDTH: 860px;
MARGIN: 0px 20px;}

Na przykład na #c7c6b5

2013/06/12 23:13:35
@ Hanmak, pisz na fidrygauka@gazeta.pl
Wstydu na pewno nie będzie :))

@ Sabiat, dzięki za wskazówkę, ale ... nie będę malować ścian w domu, z którego się właśnie przeniosłam :)
Pozdrawiam

2013/06/16 09:33:26
ale numer, troche człowieka nie było i takie niespodzianki, nie jestem przekonana do tych kafelków, ale kamień mi spadł z serca że nie porzucasz blogowania :)
powodzenia

2013/06/16 23:37:57
Edyto, z tego wynika, że nie możesz sobie robić zbyt wielu przerw od blogowania :)
Co do kafelków, to nie jesteś w swej niechęci odosobniona, ale wierzę, że z czasem Ci się 'opatrzą', a kto wie, może i je polubisz :)))
Pozdrawiam i zapraszam w nowe miejsce.
Gość: Pietia, 46ob.scansafe.net
2013/06/26 05:07:53
Prawie zaliczylem zalamke:) Przed polnoca odkrylem Twoj blog dzieki wpisowi u Czary, szybko tu wskoczylem , pobuszowalem i baaardzo mi sie spodobalo! Po trzech godzinkach radosci z tego, ze tu trafilem nagle widze i czytam wpis o koncu blogowania. Jej, dobrze ze doczytalem do konca:)) Kamien z serca spadl, a Twoj blog juz w moich ulubionych:)


0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!